W tle tej sprawy, pokazującej zadziwiający brak kompetencji tzw. organów, pojawiły się informacje o innych, mniej znanych przypadkach pozaprawnych lub wręcz bezprawnych działań państwa doprowadzających do bankructwa poszczególne firmy, jak np. JTT.
Oburzenie opinii publicznej i wielu polityków – tak z prawicy, jak i lewicy – doprowadziło co prawda do wypuszczenia na wolność pechowego przedsiębiorcy, ale niestety nie nauczyło niczego wszechwładnych biurokratów, tak z aparatu skarbowego, jak i wszelkiej maści administracji. Najwyższe organy państwa mające obowiązek stania na straży konstytucji i swobód obywatelskich również nie zdały egzaminu. Prasa dziś donosi o kolejnych ofiarach biurokratów i urzędników w osobach zbankrutowanych firm Atrax i Bestcom, ofiar m.in. wielomiesięcznych, złośliwych kontroli paraliżujących ich działalność gospodarczą.
Zapowiadana materialna odpowiedzialność urzędników za podejmowane decyzje jakoś nie może się zmaterializować. Uproszczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej ugrzęzły w osławionym „jednym okienku”. Efekty prac komisji „Przyjazne państwo” poległy wraz z jej przewodniczącym. Przetargi na różne ważne publiczne obiekty, drogi, mosty, obwodnice itd. ciągną się latami z powodu bzdurnych przepisów stworzonych przez uchylających się od jakiejkolwiek odpowiedzialności urzędników.
Wyroki w sprawach gospodarczych średnio wydawane są po pięciu, sześciu latach (!), m.in. dlatego, że aparat sprawiedliwości nie zauważył, iż 20 lat temu zmieniono w Polsce ustrój, a niedouczeni sędziowie (ale też palestra i prokuratura) boją się ferować wyroki w skomplikowanych sprawach, często z zastosowaniem prawa międzynarodowego. Nie dziwota, skoro w Polsce sędzią zostaje się w wieku ok. 30 lat, bez żadnego – podkreślam żadnego – doświadczenia zawodowego, o życiowym nie mówiąc.
Czy w takim otoczeniu da się normalnie funkcjonować? Co więcej, odnosić sukcesy? Dokonania ostatniego 20-lecia przekonują, że tak; wskazują też, iż im mniej państwa w gospodarce i jej otoczeniu, tym społeczeństwu i przedsiębiorcom powodzi się lepiej. Może więc powinniśmy zdobyć się na ogólnonarodowy wysiłek i się pozbyć tych biurokratycznych, i nie tylko, potworków z naszego w końcu państwa.