Zacznijmy robić biznes na nauce

Prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego mówi o energetyce i wykorzystaniu nowych technologii

Publikacja: 03.09.2009 20:41

Zacznijmy robić biznes na nauce

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

[b]"Rz" :[/b] Powiedział pan, że węgiel będzie podstawą energetyki w Europie jeszcze przez dziesięciolecia. Ale przecież to właśnie unijny pakiet klimatyczny nakłada ograniczenie emisji dwutlenku węgla i zwiększenie udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii.

[b]Jerzy Buzek:[/b] W ciągu najbliższych lat zapotrzebowanie na energię w Polsce wzrośnie nawet o 50 proc. Jeśli wówczas ok. 15 proc. zapotrzebowania pokryje energetyka atomowa, drugie 15 proc. – odnawialne źródła energii, to przecież i tak 70 proc. energetyki w Polsce wciąż będzie bazować na węglu. Dlatego według mnie jeszcze przez lata to właśnie ten surowiec będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego i Polski, i Unii Europejskiej. Gdy zaczynałem poprzednią kadencję w Parlamencie Europejskim i mówiłem o konieczności rozwoju czystych technologii węglowych, te propozycje były raczej odrzucane. A teraz jest zupełnie inne podejście do tych spraw.

[b]Czy w takim razie mamy szansę na dofinansowanie czystych technologii węglowych, m.in. pilotażowych instalacji wychwytywania i magazynowania CO[sub]2[/sub] w Zakładach Azotowych i PGE Elektrowni Bełchatów? Czy Polska potrafi wykorzystywać środki na nowe technologie?[/b]

I tu jest właśnie zasadniczy problem. W poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego nadzorowałem program ramowy przeznaczania środków na nowe technologie. To potężne pieniądze, 54 mld euro. Tyle tylko, że Polska w wykorzystaniu tych środków jest niestety na szarym końcu i to jest katastrofa, bo pula tych środków wciąż się zwiększa. Trzeba zacząć od uczelni, które muszą się nauczyć robić biznes na nauce. Dlaczego Stany Zjednoczone przodują w tylu nowych technologiach? Bo właśnie to robią! W tej kadencji PE jednym z najważniejszych zadań będzie właśnie zwiększenie środków na wykorzystywanie wyników badań naukowych w praktyce, bo tego jeszcze nie potrafimy robić. Trzeba zacząć od uczelni, ale nie wolno na tym poprzestać. Firmy, i to nie tylko z sektora energetycznego, powinny zrozumieć, że same też muszą wydawać pieniądze na badania technologii, ale później wdrażać ich wyniki w życie. A jeśli chodzi o inne wykorzystanie węgla – trzeba pamiętać, że dywersyfikacja źródeł energii to nie tylko nowa rura gazowa. To także np. produkcja gazu z węgla, czyli tzw. zgazowanie węgla. Mam też nadzieję, że Polska zdobędzie dofinansowanie na przynajmniej dwie instalacje wychwytywania i magazynowania CO[sup]2[/sup].

[b]A czy pana zdaniem budowa elektrowni atomowej w Polsce do 2020 r., czyli tak jak zakładają plany rządu, jest realna? [/b]

Według mnie tak, w tym czasie jest możliwa budowa nawet dwóch takich siłowni. Słyszałem nawet, że rząd myśli już o trzeciej. Jeśli harmonogram, jaki założono, zostanie zrealizowany, to 2020 r. dla siłowni jądrowej jest możliwy.

[b]Przeciwnicy energii jądrowej podnoszą nie tylko kwestie bezpieczeństwa, przypominając m.in. katastrofę w Czarnobylu, ale i kosztów. Mówią, że ta energia będzie za droga. Jest więc jeszcze jakiś inny sposób, by zdążyć z pokryciem rosnącego zapotrzebowania na energię? [/b]

Najtańszą energią jest oczywiście ta, której w ogóle nie musimy produkować. Dlatego duży nacisk należałoby położyć nie tylko na budowę nowych mocy, czy to węglowych, odnawialnych czy atomowych, ale także na oszczędzanie energii. Ale tego musimy się po prostu w Polsce nauczyć. Jeśli bowiem udałoby się zaoszczędzić np. 20 proc. tego, co teraz zużywamy, to wcale nie jest powiedziane, że do 2030 r. będziemy musieli produkować aż o 50 proc. energii więcej.

[b]Pełnomocnik rządu ds. energetyki atomowej Hanna Trojanowska zaznaczyła jednak, że według szacunków zapotrzebowanie na energię w Polsce wzrośnie ze 129 do 202 TWh w 2030 r. A Janusz Steinhoff, były minister gospodarki, powiedział, że jego zdaniem polska energetyka jest w krytycznym stanie. Czy w takim razie zdążymy z pokryciem zapotrzebowania?[/b]

Musimy zdążyć, bo inaczej po prostu zabraknie nam prądu.

[i]W Katowicach rozmawiała Karolina Baca[/i]

[b]"Rz" :[/b] Powiedział pan, że węgiel będzie podstawą energetyki w Europie jeszcze przez dziesięciolecia. Ale przecież to właśnie unijny pakiet klimatyczny nakłada ograniczenie emisji dwutlenku węgla i zwiększenie udziału źródeł odnawialnych w produkcji energii.

[b]Jerzy Buzek:[/b] W ciągu najbliższych lat zapotrzebowanie na energię w Polsce wzrośnie nawet o 50 proc. Jeśli wówczas ok. 15 proc. zapotrzebowania pokryje energetyka atomowa, drugie 15 proc. – odnawialne źródła energii, to przecież i tak 70 proc. energetyki w Polsce wciąż będzie bazować na węglu. Dlatego według mnie jeszcze przez lata to właśnie ten surowiec będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego i Polski, i Unii Europejskiej. Gdy zaczynałem poprzednią kadencję w Parlamencie Europejskim i mówiłem o konieczności rozwoju czystych technologii węglowych, te propozycje były raczej odrzucane. A teraz jest zupełnie inne podejście do tych spraw.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką