Ta kwota musiała zrobić wrażenie także na ministrze finansów i jego współpracownikach. Efekt – specjalne przygotowanie się do przekazywania tej wiadomości. Wielkość dziury budżetowej ogłoszono w piątek wieczorem, gdy rynki finansowe już nie pracowały. Zaproszonym na piątek wieczór do resortu finansów ekonomistom zakazano nawet dzielenia się tą informacją z mediami. Minister finansów, oprócz wywiadu udzielonego "Rz" i opinii dla "GW", rozmawiał jeszcze z agencją Bloomberga. Wie bowiem, że swoją politykę musi wytłumaczyć zagranicznym inwestorom, tym, którzy kupując obligacje, finansują polski dług.
Przez dzisiejsze święto pracy w USA reakcja amerykańskich inwestorów będzie więc nieco opóźniona. Na korzyść rządu w oczach światowych finansistów przemawia oczywiście lepsza od prognoz kondycja gospodarki. Ale czy szczęście będzie nadal sprzyjało ministrowi finansów?
[link=http://www.rp.pl/artykul/358762.html]W sobotnim wywiadzie dla "Rz"[/link] dużo mówił on o osiągniętej, jego zdaniem przez rząd, wiarygodności na rynkach finansowych. Czy tak faktycznie się stało, można będzie dziś sprawdzić w prosty sposób – obserwując notowania złotego, rentowność polskich obligacji i to, co będzie się działo na warszawskiej giełdzie.