Rosjanin w Pekinie

Gleb Fietisow, biznesmen, senator, profesor i golfista. Najpierw kupił chiński bank, a teraz finalizuje przejęcie sieci supermarketów New Cooperation Trade Chain

Publikacja: 11.09.2009 01:20

Gleb Fietisow oprócz zacięcia do interesów ma też talent do golfa

Gleb Fietisow oprócz zacięcia do interesów ma też talent do golfa

Foto: EAST NEWS

Wśród członków wyższej izby rosyjskiego parlamentu (Rada Federacji) 43-letni Gleb Fietisow był jednym z dwóch milionerów, obok oligarchy Sulejmana Kerimowa. „Forbes” oceniał majątek senatora na 750 mln dol., co dawało mu 46. miejsce w złotej setce rosyjskich bogaczy.

Zanim jednak Fietisow został właścicielem banku Moj Bank i akcji licznych spółek, był zdolnym dzieckiem przeciętnej radzieckiej rodziny z podmoskiewskiego, prowincjonalnego miasteczka Elektrostal. Tu wszyscy pracowali albo w stalowni, albo w zakładach elektrycznych, więc dostanie się syna Fietisowów na studia na elitarnym wydziale ekonomicznym moskiewskiego uniwersytetu było nie lada sensacją.

Młody prowincjusz już nie dał się z Moskwy usunąć. Skończył studia z wyróżnieniem, zrobił doktorat, potem była profesura i tytuł członka-korespondenta Rosyjskiej Akademii Nauk. Zniknięcie ZSRR Fietisow wykorzystał do przekwalifikowania się z teoretykaekonomisty w praktykabankowca. Pracował w kilku bankach komercyjnych. Wyjechał do USA na stypendium Banku Światowego z zakresu finansów, kredytowania i bankowości.

Tam złapał bakcyla golfowego, który nie opuszcza go do dziś. W 2008 r. Gleb Fietisow wygrał prestiżowy turniej o Puchar Mera Moskwy. Od 2001 r. był senatorem, napisał ok. 100 prac z zakresu bankowości i polityki monetarnej. Aktywnie zajął się też biznesem bankowym. Został współwłaścicielem rosyjskiego banku Moj Bank. W 2006 r. zaczął planować transakcję zakupu małego chińskiego banku inwestycyjnego My Decker Capital.

– Polecił mi ją przygotować, bo był przekonany, że Chiny w ciągu najbliższych 15 – 20 lat, będą najbardziej na świecie atrakcyjnym dla inwestorów rynkiem – wspomina Gennadij Biełow, młodszy partner w My Decker Capital w rozmowie z dziennikarzem „Wiedomosti”. Fietisow miał zainwestować w chiński bank 15 mln dol. Jako cel stawia sobie uczynienie z niego jednej z największych instytucji inwestycyjnych w Chinach.

W maju tego roku Fietisow wykonał jak na Rosję rzecz niezwykłą – sam zrezygnował z senatorskich przywilejów i złożył mandat. Teraz negocjuje kupno przez swój chiński bank pakietu akcji sieci supermarketów New Cooperation Trade Chain. Sieć nawet jak na chińską skalę uchodzi za dużą. Ma 52 tysiące sklepów.

Akademik Fietisow to jeden z nielicznych rosyjskich bogaczy, który ma swoją stronę internetową (www.glebfetisov.ru). Jest zaskakująco osobista – pełna dobrych wspomnień o czasach ZSRR i ciepłej wdzięczności dla żony i trójki dzieci.

Wśród członków wyższej izby rosyjskiego parlamentu (Rada Federacji) 43-letni Gleb Fietisow był jednym z dwóch milionerów, obok oligarchy Sulejmana Kerimowa. „Forbes” oceniał majątek senatora na 750 mln dol., co dawało mu 46. miejsce w złotej setce rosyjskich bogaczy.

Zanim jednak Fietisow został właścicielem banku Moj Bank i akcji licznych spółek, był zdolnym dzieckiem przeciętnej radzieckiej rodziny z podmoskiewskiego, prowincjonalnego miasteczka Elektrostal. Tu wszyscy pracowali albo w stalowni, albo w zakładach elektrycznych, więc dostanie się syna Fietisowów na studia na elitarnym wydziale ekonomicznym moskiewskiego uniwersytetu było nie lada sensacją.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację