[b]Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/09/18/czurylo-zgoda-w-sprawie-bonusow-to-za-malo/]blog.rp.pl[/link][/b]

Oczywiście podejmowanie nadmiernego ryzyka może być traktowane jako nieetyczne. Ale przykład amerykańskich banków, które najpierw otrzymały od państwa wielomiliardową pomoc, a teraz ją oddają, by móc wypłacać premie, pokazuje, że trudno będzie wprowadzić zasady, które sprawią, że te wynagrodzenia staną się bardziej etyczne.

Przywódcy Unii Europejskiej muszą zdawać sobie sprawę z tego, że trudno im będzie przekonać przywódców Stanów Zjednoczonych czy państw azjatyckich do wprowadzenia ograniczeń dotyczących ryzyka podejmowanego na rynkach. A nawet gdyby sami chcieli wprowadzać takie zmiany, ostatecznie straciłyby na tym główne ośrodki finansowe w Europie. Inwestorzy lokowaliby swój kapitał tam, gdzie mogą osiągnąć większy zysk, a ten zawsze jest powiązany z większym ryzykiem.

Dlatego ważniejszą sprawą niż bankowe bonusy powinna być kwestia konkurencyjności i wychodzenia z kryzysu. Przywódcy Unii Europejskiej nie powinni zapominać, że nawet jeśli uwierzyli w poprawiające się wskaźniki, to stoją za nimi miliardy euro wpompowane w poszczególne gospodarki.

Ale czy obecnie ktoś jeszcze pamięta np. o strategii lizbońskiej, która miała zmodernizować Unię i sprawić, że będzie ona dominowała w gospodarczym świecie do 2010 r.?