Walka z bankowymi premiami

Globalni liderzy w walce z kryzysem. W dokumencie końcowym kraje zapowiadają wzmożenie kontroli, aby przez lekkomyślność grupy osób krach systemu już się nie powtórzył

Publikacja: 28.09.2009 03:56

Grupa G20 zapowiedziała dalsze prace nad stworzeniem znacznie silniejszego systemu kontroli głównych

Grupa G20 zapowiedziała dalsze prace nad stworzeniem znacznie silniejszego systemu kontroli głównych instytucji finansowych na świecie

Foto: Reuters

– Nigdy więcej nie możemy pozwolić, aby zbytnia skłonność do ryzyka grupy ludzi spowodowała zawirowania w globalnym systemie finansowym – stwierdził na zakończenie obrad w Pittsburghu prezydent USA Barack Obama.

W komunikacie końcowym czytamy, że lekkomyślność i brak odpowiedzialności doprowadziły do kryzysu, dlatego obecny system nadzoru wymaga zmian. Do końca przyszłego roku banki powinny też podnieść swoje kapitały, aby skuteczniej walczyć z ewentualnymi stratami. – Jasne określenie terminów przyjmujemy z zadowoleniem, musimy poczekać na konkretne założenia – stwierdził rzecznik Brytyjskiego Stowarzyszenia Bankowców.

Grupa G20 zapowiada też dalsze prace nad stworzeniem znacznie silniejszego systemu kontroli głównych instytucji finansowych. Chodzi przede wszystkim o zaostrzenie przepisów dotyczących warunków kredytowania przez banki czy hojnych premii i innych bonusów udzielanych menedżerom. Miałyby także być zwracane w sytuacji, gdy bank zamiast zysku będzie wykazywał straty. Zakazane ma zostać również zapisywanie w kontraktach wieloletnich i niezależnych od wyników instytucji premii dla pracowników. Chodzi o walkę z takimi sytuacjami, jaka miała miejsce w marcu w amerykańskim koncernie AIG. Choć przed bankructwem uratowało go wsparcie rządu, na premie dla pracowników w tym roku chciał wydać 250 mln dol.

Na wprowadzenie jak najszerszego systemu kontroli naciskał prezydent Francji Nicolas Sarkozy. – Potrzebujemy w tym zakresie istnej rewolucji w podejściu, ale zapoczątkowane zmiany idą w dobrym kierunku – stwierdził po zakończeniu obrad. G20 nie określiło jednak, jak chciał tego Sarkozy, ścisłych limitów bonusów w stosunku do posiadanych kapitałów dla banków.

Choć grupa nie ma możliwości wydawania wiążących prawnie decyzji, to jednak określa kierunki, w których stosowne zmiany wprowadzają władze państwowe. Są już pierwsze efekty – stwierdził wczoraj premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown . – Obecnie obowiązujący system wymaga zmian, to po prostu niemożliwe, żeby premie były udzielane nadal w taki sam sposób – mówił w wywiadzie dla BBC. Stosowny projekt ma w ciągu kilku tygodni trafić do brytyjskiego parlamentu. Z kolei opozycyjna Partia Konserwatywna chce znacznego zwiększenia uprawnień regulacyjnych brytyjskiego banku centralnego.

Jednak zgodnie z wczorajszym komunikatem OECD grupa skupiła się na walce ze skutkami kryzysu, a nie jego prawdziwymi przyczynami. G20 zgodziło się również na zmiany w podziale głosów w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, gdzie wschodzące i rozwijające się gospodarki miałyby otrzymać ich 5 proc. więcej.

Grupa chce działać na rzecz przyjęcia w przyszłym roku nowego układu klimatycznego w miejsce traktatu z Kioto. Ministrowie finansów mają przedstawić propozycje finansowania działań na rzecz ochrony środowiska, w tym też pomocy w tej dziedzinie krajów bogatych dla biednych państw. Stopniowo mają być także likwidowane subsydia do cen węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego, aby walczyć z globalnym ociepleniem. W tym zakresie nie zostały jednak ustalone konkretne terminy wprowadzenia rozwiązań w życie.

Spotkanie 19 największych gospodarek świata oraz Unii Europejskiej zaowocowało też przekształceniem G20 w stałą światową radę gospodarczą. Od tej pory obrady mają się odbywać częściej – na przyszły rok zaplanowano dwa spotkania – w Kanadzie i w Korei Południowej.

[ramka]

[srodtytul]G20 [/srodtytul]

[b]Państwa obradujące w G20 odpowiadają za ponad 90 proc. światowego PKB. [/b]Grupa po raz pierwszy spotkała się dziesięć lat temu, poza krajami bogatymi zasiadają w niej także gospodarki wschodzące, jak Brazylia, Indie czy Rosja. Od 1976 r. o problemach świata dyskutowały w ramach G7 tylko bogate kraje. [/ramka]

– Nigdy więcej nie możemy pozwolić, aby zbytnia skłonność do ryzyka grupy ludzi spowodowała zawirowania w globalnym systemie finansowym – stwierdził na zakończenie obrad w Pittsburghu prezydent USA Barack Obama.

W komunikacie końcowym czytamy, że lekkomyślność i brak odpowiedzialności doprowadziły do kryzysu, dlatego obecny system nadzoru wymaga zmian. Do końca przyszłego roku banki powinny też podnieść swoje kapitały, aby skuteczniej walczyć z ewentualnymi stratami. – Jasne określenie terminów przyjmujemy z zadowoleniem, musimy poczekać na konkretne założenia – stwierdził rzecznik Brytyjskiego Stowarzyszenia Bankowców.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację