I co z tą Polską regionów?

- Mamy podział na Polskę A i B, czy też go nie mamy? Tak naprawdę odpowiedź na to pytanie zależy od danych, na których będziemy się opierać - pisze Wojciech Romański

Publikacja: 02.11.2009 22:00

Niedawno opublikowane dane GUS o przeciętnych zarobkach w powiatach wskazują, że bardzo wyrazistego, tradycyjnego podziału na bogate centrum i ubogi wschód raczej już nie ma.

W całym kraju można odnaleźć zarówno rejony aspirujące do miana lokalnego Eldorado, jak i takie, gdzie różowo nie jest. Środek czy południe kraju nie mają licencji na te pierwsze, a ściana wschodnia – na drugie. To dobry znak.

Niestety, to tylko chwilowe uniesienie. Analiza zamożności regionów, mierzona wielkością PKB na głowę mieszkańca, jest brutalna – podział na Polskę A i B, a właściwie na W (bo nie sposób odrębnie nie potraktować Warszawy, która spokojnie mieści się już wśród bogatszych regionów Unii Europejskiej), A i B nie tylko istnieje, ale ma się – niestety – wciąż świetnie.

Różnica pomiędzy województwami wschodnimi a Mazowszem w PKB na mieszkańca sięga 50 proc.! Dla jasności – takie rozwarstwienie nie jest niczym nadzwyczajnym nawet w bogatych krajach UE, tu jednak dotyczy obszaru zajmującego co najmniej jedną trzecią Polski.

Na szczęście dane udostępnione właśnie przez GUS to fotografia kraju sprzed dwóch lat. I choć niby przez ten czas wiele się jeszcze nie zmieniło, podobne podsumowanie dla roku 2010 czy 2012 powinno wyglądać inaczej, głównie dzięki funduszom unijnym.

Uruchomiony w obecnej perspektywie finansowej program rozwoju Polski wschodniej to 2,8 mld euro na inwestycje wyłącznie w tych województwach, które są dziś szarymi plamami na mapie zamożności. Oczywiście same pieniądze nie wystarczą, potrzeba jeszcze determinacji i pomysłów. Stawka jest poważna – gramy o to, by spory kawałek Polski na długo nie został w ogonie Europy.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/11/02/i-co-z-ta-polska-regionow/]Skomentuj[/link][/ramka]

Niedawno opublikowane dane GUS o przeciętnych zarobkach w powiatach wskazują, że bardzo wyrazistego, tradycyjnego podziału na bogate centrum i ubogi wschód raczej już nie ma.

W całym kraju można odnaleźć zarówno rejony aspirujące do miana lokalnego Eldorado, jak i takie, gdzie różowo nie jest. Środek czy południe kraju nie mają licencji na te pierwsze, a ściana wschodnia – na drugie. To dobry znak.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację