[b]"Rz:"[/b] Gazprom od kilku lat zabiega o udziały w rynku europejskim, chce być bezpośrednim sprzedawcą. Czy w tym kontekście sprawdzacie możliwości w Polsce? Czy możliwa jest tego typu współpraca z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem?
[b] Aleksander Miedwiediew:[/b] Faktycznie zastanawiamy się, jak rozwinąć naszą współpracę i dostrzegamy takie możliwości w polskiej elektroenergetyce. Przewidywany jest z jednej strony wzrost popytu na energię w waszym kraju, a z drugiej - wchodzą w życie nowe normy unijne dotyczące redukcji emisji dwutlenku węgla. Gdyby ze strony PGNiG pojawiła się propozycja wspólnego projektu elektrowni zbadalibyśmy takie możliwości. W tym zakresie moglibyśmy być dostawcą paliwa do elektrowni, albo wspólnie z PGNiG ją budować.
[b] Wobec swoich niemieckich odbiorców Gazprom zgodził się ostatnio na zmianę sposobu kalkulacji cen gazu i częściowe powiązanie ich z notowaniami tego paliwa. W efekcie zapłacą oni mniej. Czy na podobne zmiany może liczyć PGNiG?[/b]
Ze względu na kryzys zaczęliśmy sprzedawać gaz na innych zasadach. To jest środek tymczasowy, który obejmuje dwa-trzy lata. Nowy mechanizm - powiązanie cen z bieżącymi notowaniami (spot) - zgodziliśmy się zastosować tam, gdzie rynek jest płynny i konkurencyjny. Ale trzeba pamiętać, że bazowe warunki kalkulacji cen w kontraktach nie mogą się zmienić. Są bowiem kluczowe, byśmy mogli finansować nasze inwestycje. Odbiorcy muszą to rozumieć.
[b]Nie odpowiedział pan, czy Gazprom potraktuje PGNiG jak inne europejskie koncern - na przykład E.On Ruhrgas - i podejmie te rozmowy o zmianie sposobu kalkulacji cen.[/b]