[b]Rz: Widzi pan ruch na rynku kredytowym w Polsce?[/b]
[b]Michał Bolesławski:[/b] Nie. Jedynie firmy budowlane, które są zaangażowane w realizację inwestycji infrastrukturalnych, czyli budowę dróg, mostów, wiaduktów, są zainteresowane kredytami. Branża stalowa po wiosennym ożywieniu znów nie zgłasza popytu na finansowanie. Ciekawe jest natomiast to, że ta branża spodziewa się boomu na jesieni. To jeden z najważniejszych prognostyków tego, co może się wydarzyć jeszcze w tym roku. Stal jest przecież wykorzystywana w każdym przemyśle, od samochodowego poprzez budownictwo, zbrojeniowy do spożywczego.
[b]Na jakiej podstawie prognozują gospodarczy boom?[/b]
Ich kontrahenci twierdzą, że będą potrzebować stali, i mówią o konkretnych datach, wcześniej takich deklaracji nie było. Takie deklaracje oznaczają większą produkcję. Optymistyczne jest również to, że w transporcie nie ma zapaści, a wręcz przeciwnie, ta branża jest w coraz lepszej kondycji. Rośnie sprzedaż firmom meblarskim, którym pomaga kurs złotego. Oznacza to, że wzrasta potrzeba kredytu obrotowego, ale nie inwestycyjnego. Firmy meblarskie, ale one nie są wyjątkiem, mają możliwości zwiększania produkcji bez inwestowania.
[b]Jak długo mogą zwiększać produkcję bez dodatkowych nakładów? [/b]