Doradcy finansowi królowej Elżbiety II sugerują, że najlepszym sposobem naprawienia sytuacji finansowej jej byłej synowej byłoby ogłoszenie bankructwa. Sama księżna Yorku Sarah Ferguson uważa, że jest w stanie po raz kolejny wyjść z kłopotów, opowiadając o nich publicznie.
Pomysły księżnej na zdobycie pieniędzy bywały już wcześniej dość kontrowersyjne. W maju tego roku prasa ujawniła, że Fergie, dała się podejść podającemu się za szejka reporterowi jednego z brytyjskich tabloidów. Zgodziła się na spotkanie, ale dopiero gdy dziennikarz zaproponował jej za to 17 tys. funtów.
Podczas spotkania zaoferowała mu, już za pół miliona funtów, ułatwienie kontaktu z specjalnym wysłannikiem monarchii ds handlu, swoim byłym mężem, księciem Andrzejem.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, księżna publicznie przeprosiła i obiecała uregulowanie w uczciwy sposób swojej sytuacji finansowej. Zaczęła od zwolnienia swoich 12 pracowników, wśród których byli kierowca, garderobiana, instruktor fitness, sekretarka i osobista asystentka. Ich utrzymanie kosztowało ponad 750 tys. funtów rocznie. Wstrzymuje się nawet z naprawą bentleya, który stoi unieruchomiony w garażu.
Pomysły na nowy biznes Rzecznik prasowy Fergie , James Handerson powiedział, że od tego czasu na biurku księżnej gromadzą się prośby o wywiady prasowe i telewizyjne, za które media są gotowe zapłacić w sumie pół miliona funtów.