Ekonomiczny Nobel za rynek pracy

Laureatami ekonomicznego Nobla są Peter Diamond, Dale Mortensen i Christopher Pissarides. Zajmują się ekonomią pracy

Publikacja: 12.10.2010 05:16

Peter Diamond

Peter Diamond

Foto: afp/mit

Każdy z tegorocznych laureatów Nobla w dziedzinie ekonomii od lat zajmował się między innymi wyjaśnianiem, w jaki sposób regulacje i polityka wpływają na bezrobocie, wakaty w przedsiębiorstwach oraz zarobki pracowników. Żaden z nich nie znajdował się na nieoficjalnych listach potencjalnych laureatów tegorocznego ekonomicznego Nobla.

[srodtytul]Niedobry do Fedu [/srodtytul]

Peter A. Diamond jest amerykańskim ekonomistą od lat analizującym system świadczeń społecznych w USA. Zajmuje się również jego porównywaniem do systemów w innych krajach, np. w Chinach. We wnioskach z badań wielokrotnie proponował najróżniejsze zmiany dostosowań w polityce społecznej.

Jest absolwentem Uniwersytetu Yale, doktorat robił w 1963 roku w Massachusetts Institute of Technology (MIT). W latach 1964 – 1965 pracował na kalifornijskim uniwersytecie Berkeley, potem przeszedł do MIT. Pełny tytuł profesora otrzymał w 1970 roku, a w latach 1985 – 1986 był prodziekanem Wydziału Ekonomicznego w MIT.

Wielokrotnie był nagradzany za osiągnięcia w pracach badawczych. Autor publikacji dotyczących systemów opieki społecznej, w tym „Jak uratować świadczenia społeczne”, książki napisanej wspólnie z Peterem R. Orszagiem, byłym dyrektorem ds. zarządzania i budżetu prezydenta USA Baracka Obamy. Prezydent chciał również, aby Diamond zajął jeden z trzech wakatów w Zarządzie Rezerwy Federalnej, ale jego kandydatura została odrzucona przez Senat USA. Studentem Diamonda był między innymi dzisiejszy prezes Fedu Ben Bernanke.

[srodtytul]Wzrost i polityka[/srodtytul]

Dale T. Mortensen jest profesorem ekonomii na Northwestern University w Chicago. Wcześniej studiował ekonomię na Willamette University, doktoryzował się na Wydziale Ekonomii na Carnegie Mellon University. Na Northwestern jest od 1965 roku.

Jego badania poświęcone są przede wszystkim kosztom, jakie ponoszą osoby poszukujące pracy, ale również makroekonomii oraz teorii makroekonomicznej. Jego najbardziej znaną pracą jest napisana wspólnie z tegorocznym współnoblistą Christopherem A. Pissaridesem „Kreacja miejsc pracy i ich niszczenie w teorii bezrobocia” opublikowana w 1994 roku w „Review of Economic Studies”.

Z kolei trzeci z noblistów – Christopher A. Pissarides – urodził się w Nikozji na Cyprze. Studiował na University of Essex, tam otrzymał doktorat. Jego naukowym mentorem był matematyk Michio Morishima.

Pissarides ma 62 lata i jest profesorem ekonomii w London School of Economics, specjalizuje się w ekonomii pracy. Z tą uczelnią jest związany od 1976 roku. W swojej pracy naukowej skupił się na makroekonomii, przede wszystkim ekonomii pracy, wzroście gospodarczym i polityce gospodarczej oraz uzależnieniu rynku pracy od makroekonomii.

[srodtytul]Bez wpływu kryzysu [/srodtytul]

– Niesłychanie się cieszę, że badacze rynku pracy zostali w tym roku uhonorowani przez Komitet Noblowski – powiedziała „Rz” prof. dr habilitowana Urszula Sztanderska, prodziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem tegoroczne nagrody nie mają związku z obecną sytuacją gospodarczą na świecie i wzrostem gospodarczym, za którym nie idzie zwiększenie liczby miejsc pracy.

Według niej nie chodzi o to, przy jakim wzroście PKB zaczynają powstawać miejsca pracy, ale o to, kiedy zapadają najczęściej decyzje o skorzystaniu z konkretnej oferty. Czy wynagrodzenie jest wystarczające, kiedy zostanie pomniejszone o wszystkie inne wydatki, które trzeba będzie ponieść, podejmując zatrudnienie, np. opieka nad dzieckiem bądź też utracone dochody – takie jak zasiłek dla bezrobotnych.

Ekonomiczny Nobel, oficjalnie: Nagroda Banku Szwecji w Naukach Ekonomicznych Pamięci Alfreda Nobla, nie jest przyznawany za osiągnięcia z ostatniego roku czy też ostatnich kilku lat. – To dlatego nie było co oczekiwać, że mogła ona być ukoronowaniem wybitnych osiągnięć dotyczących obecnego kryzysu finansowego mówi – prof. Hubert Fromlet z Uniwersytetu Linnaeus w Sztokholmie. – Wyniki prac badawczych muszą się sprawdzić przynajmniej przez 20 lat, żeby były rzeczywiście trwałe.

—gs

[ramka]

[b]Ian Walker - profesor Uniwersytetu Lancaster[/b]

Diamond, Mortensen i Pissarides nie byli na czele listy ekonomistów, których typowano na tegorocznych laureatów. Ale są to prominentni badacze. Nie ma wątpliwości co do tego, że ich praca zmieniła nasze spojrzenie na funkcjonowanie rynku pracy. Opracowane przez nich ramy teoretyczne dają kolejne wyjaśnienie, dlaczego może istnieć bezrobocie. W warunkach elastycznych, konkurencyjnych rynków zjawisko to nie powinno przecież występować. Gdyby było zbyt wielu pracowników, płace spadałyby do momentu, aż wszystkich chętnych udałoby się zatrudnić.

Ale rynek pracy nie jest perfekcyjnie konkurencyjny, istnieją na nim niedostatki informacyjne. Żeby je obejść, jednostki czasem muszą poczekać, np. na lepszą ofertę pracy. Kiedy oczekują, są bezrobotni. [/ramka]

[ramka]

[b]Markus Froelich - profesor Uniwersytetu w Mannheim[/b]

Nie zaskakuje mnie wybór Komitetu Noblowskiego. Często jest tak, że środowisko zdaje sobie sprawę, że jakiś ekonomista zasłużył na nagrodę, ale w obecnej sytuacji przyznanie mu jej byłoby niezręczne. Tym razem nie byłoby właściwe przyznanie Nobla z typowej makroekonomii. Badania tegorocznych laureatów mają implikacje makroekonomiczne, ale wychodzą z mikroekonomicznego punktu widzenia: od zachowań osób poszukujących pracy. Tradycyjnie rynek pracy postrzegano jako grę podaży i popytu. Przy pewnej cenie, czyli płacy, rynek się oczyszcza, czyli bezrobocie nie występuje. Tegoroczni laureaci wykazali, że na rynku pracy istnieją jednak pewne zaburzenia. Ludzie szukają pracy, co zajmuje czas. Teoria poszukiwań w dużej mierze wyjaśnia bezrobocie trwające do roku. Ci ludzie, którzy nie mają pracy dłużej, przypuszczalnie nie mogą jej znaleźć z innych powodów. [/ramka]

[ramka]

[b]Wiktor Wojciechowski - ekonomista FOR[/b]

To ważna nagroda, bowiem teoria rozwinięta przez Diamonda, Mortensena i Pissaridesa przyczyniła się do lepszego zrozumienia rynku pracy. Ich modele pokazują, dlaczego jednocześnie występują bezrobotni i wolne oferty pracy.

Centralnym punktem tej koncepcji jest to, że istnieje pewien poziom bezrobocia równowagi, który nie spada nawet wtedy, gdy gospodarka szybko się rozwija. Żeby go obniżyć, potrzebne są zmiany regulacji rynku pracy, np. ograniczenie klina podatkowego, zasiłków dla bezrobotnych czy zwiększenie elastyczności zwalniania pracowników.

Kluczem są więc reformy strukturalne, które oddziałują z jednej strony na bodźce bezrobotnych, na ich skłonność do akceptowania ofert pracy, a z drugiej na bodźce pracodawców, na to, żeby chcieli tworzyć miejsca pracy. [/ramka]

Każdy z tegorocznych laureatów Nobla w dziedzinie ekonomii od lat zajmował się między innymi wyjaśnianiem, w jaki sposób regulacje i polityka wpływają na bezrobocie, wakaty w przedsiębiorstwach oraz zarobki pracowników. Żaden z nich nie znajdował się na nieoficjalnych listach potencjalnych laureatów tegorocznego ekonomicznego Nobla.

[srodtytul]Niedobry do Fedu [/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację