Ale jaki powinien być idealny X? Każdy akcjonariusz mniejszościowy PKO Banku Polskiego (a mają oni już prawie 49 proc. kapitału, resztę Skarb Państwa) zbuduje następujący portret psychologiczny kandydata. Musi być samodzielnym menedżerem kierującym się głównie ekonomicznym interesem zarządzanej przez niego firmy i jej udziałowców. Nie powinien ulegać naciskom politycznym, chociaż dobrze by było, aby sprawnie poruszał się na niwie polityki gospodarczej państwa. Czy jednak jako szef tak dużej firmy i systemowo ważnej dla Polski ma być wyrazistym liderem, zdecydowanym w działaniu, sprawiającym wrażenie pewnego siebie, mającym twardą rękę i zdolność do podejmowania trudnych, często kontrowersyjnych decyzji?

Czy kierując firmą, która ma roczny zysk przekraczający 3 mld zł, nie powinien być niezaangażowany politycznie i nie zabiegać o politycznych protektorów?

Styk polityki i biznesu jest od lat obecny w większości krajów europejskich. Wspólne interesy państwa i korporacji są także silnie widoczne na przykładzie wielu firm w USA. Na rynkach wschodzących często jednak przeistacza się on w niejasne układy i w efekcie walki różnych koterii partyjnych. Niestety, atmosfera zbliżających się wyborów parlamentarnych ma istotny wpływ na działanie kontrolowanych przez państwo przedsiębiorstw.

Czy firmy te padną łupem walki pomiędzy frakcjami w koalicji rządzącej? To grupy mocno regionalne skupione wokół Łodzi, Wrocławia, Gdańska i Warszawy.

Wygrać więc może X lub Y, czyli ten, który w danym momencie będzie wypadkową interesów danej grupy i większej gry o władzę w Polsce.