Dama i finanse

Minister finansów Francji Christine Lagarde na drodze do Międzynarodowego Funduszu Walutowego popierają Europa i USA. Jednak na jej wizerunku jest rysa

Publikacja: 27.05.2011 00:52

Dama i finanse

Foto: AFP

Christine Lagarde jest najmocniejszym kandydatem na stanowisko dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dziś stoją za nią nie tylko Europa i USA, ale i banki, które zainwestowały w greckie obligacje.

Christine Lagarde jest zaciekłym przeciwnikiem restrukturyzacji greckiego długu i twardo podkreśla, że Grecja musi oddać wszystko, co pożyczyła.  Wall Street ją za to uwielbia.

Zresztą bardzo pomogła bankom także w czasie kryzysu lat 2008 – 2009. Teraz jest przeciwnikiem ostrych regulacji w sektorze bankowym, bo jej zdaniem doprowadzą one do ucieczki kapitału.

Znana jest również ze swoich zdolności negocjacyjnych. Podczas szczytów G7,G8 i G20 pełniła funkcję "szerpy", który uzgadnia teksty komunikatów i zawsze potrafiła postawić na swoim. To znaczy doprowadzała  do takiego rozwiązania, które satysfakcjonowało prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.

Obecna minister finansów Francji jest gruntowanie wykształcona, nie jest jednak ekonomistką, ale prawniczką. Zrobiła magisterium z prawa i literatury angielskiej w paryskim Instytucie Studiów Politycznych (IEP), a potem  jeszcze dodatkowo dyplom z prawa pracy.

Zanim zaczęła pracę w 1981 roku w paryskim oddziale amerykańskiej kancelarii prawnej Baker & McKenzie, wykładała prawo w Paris-X Law School. W 1995 roku została wybrana do zarządu Baker & McKenzie, a dziesięć lat później została prezesem firmy. Pozostała na tym stanowisku tylko rok, do czasu kiedy prezydent Sarkozy zaoferował jej stanowisko ministra handlu.

Pani Lagarde ma dziś 56 lat.To oznacza, że jeśli wszystko pójdzie po jej myśli, może zostać szefową MFW także na kolejną pięcioletnią kadencję. Zgodnie z zasadami funduszu dyrektor generalny w chwili rozpoczęcia kadencji nie może mieć bowiem skończonych 65 lat.

Pani Lagarde zwraca uwagę swoją elegancją. Wysoka, szczupła, z doskonale przyciętymi siwymi włosami, zawsze nienagannie ubrana w kostiumy Chanel. Jest bardzo wysportowana. W szkole należała do mistrzowskiego zespołu w pływaniu synchronicznym.

Jest jednak typową "żelazną  damą finansów". Kiedy dotarła do niej informacja, że Osama bin Laden został zabity, powiedziała: – To wspaniała wiadomość. Dzięki temu w Stanach Zjednoczonych wzrośnie popyt wewnętrzny, co da impuls do wzrostu PKB.

Na jej wydawałoby się nieskazitelnym wizerunku jest jednak rysa. To sprawa byłego ministra i francuskiego biznesmena Bernarda Tapiego. Pani Lagarde jest oskarżana o to, że rozwiązując tę sprawę, nadużyła władzy. Ona sama zapewnia, że jest niewinna, ale sąd ostatecznie 10 czerwca oceni, czy tak jest.

Christine Lagarde jest najmocniejszym kandydatem na stanowisko dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dziś stoją za nią nie tylko Europa i USA, ale i banki, które zainwestowały w greckie obligacje.

Christine Lagarde jest zaciekłym przeciwnikiem restrukturyzacji greckiego długu i twardo podkreśla, że Grecja musi oddać wszystko, co pożyczyła.  Wall Street ją za to uwielbia.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację