Christine Lagarde jest najmocniejszym kandydatem na stanowisko dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dziś stoją za nią nie tylko Europa i USA, ale i banki, które zainwestowały w greckie obligacje.
Christine Lagarde jest zaciekłym przeciwnikiem restrukturyzacji greckiego długu i twardo podkreśla, że Grecja musi oddać wszystko, co pożyczyła. Wall Street ją za to uwielbia.
Zresztą bardzo pomogła bankom także w czasie kryzysu lat 2008 – 2009. Teraz jest przeciwnikiem ostrych regulacji w sektorze bankowym, bo jej zdaniem doprowadzą one do ucieczki kapitału.
Znana jest również ze swoich zdolności negocjacyjnych. Podczas szczytów G7,G8 i G20 pełniła funkcję "szerpy", który uzgadnia teksty komunikatów i zawsze potrafiła postawić na swoim. To znaczy doprowadzała do takiego rozwiązania, które satysfakcjonowało prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego.
Obecna minister finansów Francji jest gruntowanie wykształcona, nie jest jednak ekonomistką, ale prawniczką. Zrobiła magisterium z prawa i literatury angielskiej w paryskim Instytucie Studiów Politycznych (IEP), a potem jeszcze dodatkowo dyplom z prawa pracy.