Rozpoczęcie prac na trasie A2, gdzie z budowy zszedł chiński Covec, ma nastąpić w lipcu. Oczywiście, prędzej mówimy tu o podpisaniu umowy z nowymi wykonawcami niż o fizycznym starcie budowy. Zgromadzenie ludzi, materiałów i sprzętu oraz przygotowanie do ponownej budowy nie trwa bowiem kilka dni. O rzeczywistym rozpoczęciu prac możemy zatem mówić bardziej w kontekście sierpnia.
Szybkie przystąpienie do budowy możliwe stanie się dzięki trybowi zamówienia z wolnej ręki.
To tryb najmniej konkurencyjny, ponieważ negocjuje się tylko z jednym podmiotem.
Zastosowanie go jest mocno dyskusyjne. Artykuł 67 prawa zamówień publicznych mówi, że zamówienie z wolnej ręki jest możliwe „ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia".
Czy budowa drogi na Euro 2012 jest uzasadnieniem tego trybu? Nie. Jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad twierdzi inaczej, to dlaczego tego trybu nie zastosowano dla odcinka A1 Świerklany – Gorzyczki, z którego wyrzucono firmę Alpine Bau? Jeżeli słyszymy, że nie można zmarnować 20 proc. prac na A2, które zostały już wykonane, to należy zapytać, jakie szkody przyniesie im pół roku niezbędne do przeprowadzenia procedury przetargu nieograniczonego i czy GDDKiA nie jest żal odcinka A4 Brzesko – Wierzchosławice, gdzie od lutego, kiedy to odstąpiono od kontraktu, niespecjalnie wiele się dzieje, poza inwentaryzacją, która trwa podejrzanie długo.