Jako Grecja trzymałbym się klubu euro

Repolonizacja polskich banków jest możliwa, a kapitały się znajdą, twierdzi prezes Getin Noble Banku Krzysztof Rosiński.

Publikacja: 23.11.2011 03:48

Jako Grecja trzymałbym się klubu euro

Foto: Rzeczpospolita, Raf Rafał Guz

Rz: Kryzys spowodował, że rozpoczęła się nowa dyskusja na temat tzw. repolonizacji polskich banków. Trzy czwarte sektora bankowego należy do zagranicznych inwestorów, a ledwie jedna trzecia do krajowych. Myśli pan, że ta relacja może się zmienić?

Krzysztof Rosiński:

Gdy spojrzymy na czołówkę polskich banków, to faktycznie, w pierwszej dziesiątce są tylko dwa kontrolowane przez polskich akcjonariuszy. To PKO BP i Getin Noble Bank. Pozostałe kontrolują inwestorzy zagraniczni. Faktem jest też, że wśród pierwszej dziesiątki co najmniej dwa już niedługo zmienią swoich właścicieli. Myśląc o repolonizacji polskich banków trzeba sobie oczywiście zadać pytanie, kogo w kraju stać na zakup banków z pierwszej dziesiątki. W mojej ocenie jednak są w Polsce wystarczające kapitały. Przy czym kapitały to nie wszystko, potrzebne są też deklaracje wsparcia płynnościowego lub wsparcie pomostowe, o czym niedawno mówił wiceprezes NBP.

Jesteście w trakcie przejmowania Alianz Banku i macie już bardzo silną, krajową grupę kapitałową. Skusilibyście się na Kredyt Bank lub Millennium, o których wiadomo, że są na sprzedaż?

- W żaden sposób nie mogę odnosić się do pojedynczych akwizycji. Chociażby dlatego, że gdy uczestniczy się w takich procesach, to podpisywane są umowy o zachowaniu poufności. Ale, i to nie jest tajemnicą, przyglądamy się każdej możliwości. Przejęliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat GMAC Bank Polska i Allianz Bank Polska. Leszek Czarnecki z powodzeniem zrealizował kilkanaście przejęć i fuzji w ciągu ostatnich lat. A na sprzedaż jest  teraz przecież pięć lub nawet sześć banków. Mamy lub w krótkim okresie możemy zdobyć stosowne fundusze, w zależności od wielkości akwizycji. Jednak apetyt na potencjalne przejęcie uwarunkowany jest ceną sprzedaży. Poza tym niektóre wystawione na sprzedaż  banki obciążone są różnymi problemami ich właścicieli. Transakcje łączenia się z nimi nie są ani oczywiste, ani proste.

Czym różni się typowo polski bank od zagranicznego?

- Pracowałem i dla międzynarodowej, globalnej grupy bankowej, i w banku typowo polskim, jakim jest Getin Noble Bank. Różnice w zarządzaniu takimi instytucjami są ogromne. Zwłaszcza w sposobach podejmowania decyzji. Decyzje, które zapadają w bankach zagranicznych są uwarunkowywane nie tylko sytuacją polskiego rynku, ale też globalną strukturą  grupy, globalną strategią, regionalnym apetytem na ryzyko, problemami na lokalnych rynkach. Dotyczy to np. akcji kredytowej, poszczególnych produktów, angażowania się banków w określone sektory działalności.

Mówi się, że sytuacja w Europie jest fatalna, katastroficzna, że pojawi się recesja w czwartym kwartale w strefie euro i  będzie trwała co najmniej do połowy przyszłego roku

- To co dziś najtrudniejsze, to właśnie prognozy. Jeszcze na początku tego roku trudno było przewidzieć problemy, które się później pojawiły, a które przełożyły się na sytuację na rynkach finansowych. Mieliśmy katastrofę w Japonii, poważne zmiany i wydarzenia w krajach afrykańskich i na Bliskim Wschodzie. W trzecim kwartale problemy greckie, które wydawało się są już załagodzone, wybuchły ponownie. W obliczu takich sytuacji wszelkie dalekosiężne prognozy obarczone są ogromnym błędem. Nie prognozowałbym więc czy będzie recesja czy nie. Lepiej przygotować trzy, cztery scenariusze poszczególnych sytuacji i zastanowić się, jak instytucja finansowa, taka jak polski bank, powinna na nie reagować.

Jakie scenariusze pan przygotowuje?

- Spośród tych, które są publikowane przez banki inwestycyjne i makroekonomistów najbardziej prawdopodobny wydaje mi się ten umiarkowanie negatywny. Zakłada, że problemy, które zaczęły się w 2008 roku, będą po prostu dłużej trwały, zmienia się też ich natura. W mojej ocenie problemem dla gospodarki i konsumentów jest właśnie długość trwania tego kryzysu, a nie jego głębokość.

A sytuacja europejskich banków: w najbliższych latach poprawi się, czy też będą one krwawić z powodu strat na portfelu obligacji krajów peryferyjnych strefy euro?

- Największym zagrożeniem dla nich to brak stabilności i przedłużający się kryzys. Banki amerykańskie  miały kilka bardzo ciężkich kwartałów i wykazywały straty. W 2010 roku ich sytuacja unormowała się i w porównaniu z 2009 była lepsza. Myślę, że w roku 2013 także sytuacja europejskich banków się unormuje. A rok 2012 trzeba po prostu przetrwać.

Grecja powinna wyjść ze strefy euro, czy pozostać w niej? Co jest dla niej korzystniejsze?

- Trzymałbym się klubu euro. Sytuacja gospodarcza Grecji jest niedobra. Biorąc pod uwagę konieczne wyrzeczenia społeczno-gospodarczych może ona liczyć na realną pomoc ze strony strefy euro.

Jaka jest strategia Getin Noble Banku i plany po połączeniu z Get Bankiem?

- Popatrzmy najpierw na Get Bank versus Getin Noble Bank. Getin Noble Bank to 53 mld zł sumy bilansowej, Get Bank - 0,6 mld zł sumy bilansowej. Pomysł z przejęciem Allianz Banku polegał przede wszystkim na wykorzystaniu jego kilkuletniej straty finansowej jako tarczy podatkowej. Drugi cel to upłynnienie akcji Getin Noble Banku. Dokonać tego można jedynie wydzielając zorganizowaną część Getin Holding do podmiotu posiadającego licencję bankową i notowanego na GPW. Dodatkowo, aby zrealizować pierwszy ze wskazanych celów, formalnie przejmującym jest Get Bank, ale tylko formalnie.

Getin Noble Bank ma jeden z najniższych współczynników adekwatności kapitałowej w porównaniu z sektorem. W jaki sposób zamierzacie go podnieść?

- Pierwszy sposób to niewypłacenie dywidendy. Jednak to nie zarząd decyduje o dywidendzie tylko akcjonariusze. Przedstawiliśmy radzie nadzorczej plany na przyszły rok. Poza tym intensywnie zwiększamy emisję obligacji podporządkowanych, a są one zaliczane do kapitałów. W tym roku pozyskaliśmy w ten sposób 400 mln zł. To ok. 1 pkt proc. współczynnika wypłacalności. Ogłosiliśmy też pierwszy publiczny program emisji obligacji podporządkowanych, w którym mamy nadzieję pozyskać nawet do 1 miliarda zł. To suma, która się przyda na wypadek gdybyśmy byli zainteresowani jakąś akwizycją. Dla potrzeb banku wystarczy bowiem ok. 400 - 500 mln zł. To kapitały, które chcemy osiągnąć. W ten sposób nasz współczynnik wypłacalności będzie solidnie oscylował powyżej  - 10 proc.

Getin Noble Bank ma duży portfel kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim. W dzisiejszych czasach to rodzi problemy?

- To prawda. Choć trzy lata temu wycofaliśmy się z franka i jego udział w portfelu systematycznie się zmniejsza to nadal ok. 40 proc. aktywów kredytowych mamy w tej walucie. Oczywiście wzrost raty kredytowej musi się przekładać na jakość portfela Nawet jeśli kredyty zaciągnięte we franku spłacane są dobrze i regularnie, to jak długo może to trwać? Zaciągane były w momencie gdy frank kosztował 2,4 zł, teraz - 3,6 zł. Oczywiście w międzyczasie stopy spadły, ale nikt nie ma nielimitowanych zasobów gotówki, a szczególnie kredytobiorcy. Wystarczy, że kredytobiorca straci pracę lub zacznie pracować na gorszych warunkach, za słabszą pensję. Spowolnienie gospodarki, gorsza płaca, wyższa rata. Te portfele będą się pogarszały w sektorze.. Z drugiej jednak strony warto spojrzeć na nowy portfel kredytowy, generowany po fuzji, który jest o wiele lepszy. Poza tym tylko w trzecim kwartale bank zdobył prawie 4 mld złotych nowych depozytów, co pokazuje siłę i pozycję Getin Noble Banku na polskim rynku.

Jaka powinna być przyszłość lokat antybelkowych?

Wydaje mi się, że mamy w Polsce niepowtarzalną szansę zwiększenia liczby długoterminowych oszczędności. A to one finansują inwestycje, czyli...wzrost gospodarczy kraju.  Być może sensownym rozwiązaniem byłoby utrzymanie podatku Belki na lokatach krótkoterminowych, a zniesienie go na długoterminowych. Obecny udział w lokatach antybelkowych tych co najmniej 12-miesięcznych jest minimalny, nie więcej niż kilka procent. Tym samym wpływy z ich opodatkowania do budżetu państwa są niewielkie. Takie rozwiązanie byłoby dobrym kompromisem i dla klientów banków i dla stabilności systemu finansowego oraz dla wzrostu gospodarczego.

Rz: Kryzys spowodował, że rozpoczęła się nowa dyskusja na temat tzw. repolonizacji polskich banków. Trzy czwarte sektora bankowego należy do zagranicznych inwestorów, a ledwie jedna trzecia do krajowych. Myśli pan, że ta relacja może się zmienić?

Krzysztof Rosiński:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację