Przymusowa restrukturyzacja pułapką dla frankowiczów
Przymusowa restrukturyzacja została przeprowadzona przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny w taki sposób, że stracą na tym „frankowicze”. Kiedy po wielu latach batalii sądowych kredytobiorcy namówieni na skrajnie ryzykowne kredyty zaczęli wygrywać, przed nimi władze stworzyły kolejny problem. BFG przeprowadził operację w taki sposób, aby wszystkie w miarę dochodowe części biznesu przenieść do nowej spółki utworzonej wspólnie z kilkoma bankami komercyjnymi, a część związaną z udzielaniem toksycznych kredytów pozostawić bez żadnego majątku w banku – kadłubku.
Kto stracił, a kto dopiero straci na restrukturyzacji Getin Noble Banku
Piątkowy komunikat Bankowego Funduszu Gwarancyjnego o wszczęciu przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku nie był zaskoczeniem dla rynku finansowego. Bank miał olbrzymią lukę kapitałową, od lat nie przynosił zysków, a plany naprawcze nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. W tej sytuacji, częstszym pytaniem było nie czy, ale kiedy i jakie działania zostaną podjęte wobec Getinu. Na skutek piątkowej decyzji BFG o wszczęciu restrukturyzacji żaden z interesariuszy Banku nie zyskał, ale wielu albo już straciło, albo dopiero straci.
Krótka historia wzlotów i upadków Getin Noble Bank
Przymusowa restrukturyzacja Getin Noble Bank oznacza jego praktyczną likwidację i utworzenie nowego podmiotu pod publicznym nadzorem. – Realizuje się „plan Zdzisława”. Odmówiłem zapłacenia rządzącym łapówki, a oni ukarali mnie na wszystkie możliwe sposoby – komentuje w oświadczeniu Leszek Czarnecki, właściciel GNB. Niecałe dwa lata temu zniknął z rynku Idea Bank, też należący do Czarneckiego.