Po pięciu latach regulowania rynku telekomunikacyjnego i siedmiu miesiącach oczekiwania na decyzję premier Donald Tusk podziękował za dalszą współpracę Annie Streżyńskiej, szefowej Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Decyzja, choć nie całkiem zaskakująca, przyszła w dosyć niespodziewanym momencie – tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nowy minister ds. administracji i cyfryzacji Michał Boni poinformował Streżyńską, że premier ma nowe plany co do obsady jej stanowiska. Pięcioletnia kadencja Anny Streżyńskiej upłynęła już w maju.
W ciągu kilku lat pracy na stanowisku prezesa UKE Anna Streżyńska dokonała więcej niż kilku jej poprzedników razem wziętych. Do najważniejszych osiągnięć można zaliczyć uruchomienie realnej konkurencji na stacjonarnym rynku telekomunikacyjnym, na którym najpierw Tele2, a potem Netia i Telefonia Dialog zyskały realną szansę konkurowania z Telekomunikacją Polską. Drugim była twarda walka o obniżenie hurtowych stawek rozliczeniowych na rynku telefonii komórkowej, dzięki której stawka za minutę połączenia spadła z 60– 70 gr w 2006 r. do 20 – 30 gr dzisiaj. Ale tych kilka miliardów złotych, jakie pozostały w kieszeniach abonentów, uszczupliło budżety operatorów. Zdaniem krytyków Streżyńskiej – bo ich nie brakuje – spowolniło to tempo rozwoju rynku telekomunikacyjnego.
Anna Streżyńska miała dobre przygotowanie do walki o rynkową konkurencję, bo urzędniczą karierę rozpoczynała w drugiej połowie lat 90. w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Potem pracowała w Ministerstwie Łączności, gdzie w 2000 r. stanowczo sprzeciwiała się warunkom prywatyzacji TP, którą – nie tylko jej zdaniem – rząd sprzedawał France Telecom razem z całym polskim rynkiem telekomunikacyjnym.
Osobista uraza czy też logika rozwoju zawodowego spowodowała, że przez kolejnych kilka lat prowadziła prywatną praktykę prawną, reprezentując operatorów alternatywnych w notorycznych sporach (jest prawnikiem z wykształcenia) z Telekomunikacją Polską. Miała więc bardzo dobre przygotowanie do objęcia funkcji szefa urzędu regulującego rynek telekomunikacyjny.
PiS po wygranych wyborach w 2005 r. – wzorem poprzednich zwycięzców – szybciutko znowelizowało prawo tak, że można było usunąć kierującego urzędem regulacyjnym Witolda Grabosia i wysunąć swojego kandydata. Została nim Anna Streżyńska.