„Przeczytałem państwa artykuł o hossie na rynku mieszkań. Mam pieniądze i chciałbym wybudować małe osiedle. Szukam dobrego wykonawcy. Mogą mi państwo kogoś polecić?". Albo: „Planuję inwestycję w nieruchomości. Chcę kupić kilka mieszkań. Kupować teraz czy poczekać na spadki cen?". I kolejny przykład: „W branży turystycznej jest bardzo gorąco. Myślę o budowie małego hotelu albo pensjonatu. Gdzie najlepiej zainwestować?".
Takie e-maile nasz dział „Nieruchomości" dostaje regularnie. Bo nieruchomości wciąż rozpalają wyobraźnię. To na nich zbijają fortuny wielcy tego świata. I to na tym rynku powstają również mniejsze, choć całkiem pokaźne, majątki.
Niedawno opublikowaliśmy w „Rzeczpospolitej" artykuł o zarobkach prezesów banków, który odbił się na rynku głośnym echem. Z naszych analiz wynika, że przeciętna dniówka szefa instytucji finansowej to 8,4 tys. zł. W ubiegłym roku najlepiej wypadł Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, który zarobił niemal 5,1 mln zł. Na drugim miejscu znalazł się Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego, z niemal 4 mln zł zarobku. Dziś zaglądamy do kieszeni szefów i członków zarządów firm deweloperskich. Także oni nie mają powodów do narzekań. Najlepiej zarabiającym w ubiegłym roku był Mariusz Książak, prezes Marvipolu, z wynagrodzeniem niemal 5,2 mln zł.
Członkowie zarządów firm deweloperskich plasujący się pod względem wysokości zarobków w piątej dziesiątce naszego zestawienia mają po 170–220 tys. zł rocznie.
Nie ma się więc co dziwić, że na rynku deweloperskim meldują się kolejne firmy. Osiedla, aparthotele, pensjonaty i biura chcą budować nawet przedsiębiorcy związani z innymi branżami.