Paradoksalnie, przejęcie najmniejszego otwartego funduszu emerytalnego będzie miało większe znaczenie dla polskich konsumentów niż fuzja dwóch banków z pierwszej dziesiątki.
Rynek nie zareagował zdziwieniem na informację, że zapowiedziany skład zarządu nowego banku w całości ma się składać z ludzi Banku Zachodniego WBK
Fuzje instytucji finansowych zdarzają się stosunkowo często. Obecnie w Polsce najważniejsze są dwie – połączenie Banku Zachodniego WBK z Kredyt Bankiem oraz przejęcie OFE Polsat przez PTE Bankowy.
„Statystycznie" bankowa fuzja dotyczy większej liczby klientów, gdyż łączące się podmioty znajdują się w pierwszej dziesiątce największych banków w Polsce. Po fuzji nowy bank będzie III–IV na polskim rynku. Oba łączące się podmioty są bankami uniwersalnymi. Formalnie anonsowana jest jako fuzja „równych" banków, ale w praktyce to instytucja kierowana przez Mateusza Morawieckiego będzie podmiotem przejmującym. Wynika to z różnicy potencjałów obu łączących się banków. Bank Zachodni WBK od lat jest w czołówce polskich banków zarówno pod względem wyników finansowych, jak i tempa wzrostu. Kredyt Bank w ostatniej dekadzie rozwijał się słabiej niż w latach 90., kiedy to on był wśród liderów wzrostu. Z powyższych względów rynek nie zareagował zdziwieniem na informację, że zapowiedziany skład zarządu nowego banku w całości ma składać się z ludzi Banku Zachodniego WBK.
Oferta nie zubożeje
Po fuzji polscy konsumenci będą mieli do wyboru zestaw produktów finansowych analogiczny do dotychczasowego. Odnosi się to zarówno do rynku klientów indywidualnych, jak i korporacyjnych. Oferta nie zubożeje także dlatego, że na rynku usług finansowych pozostanie wiele podmiotów – zarówno banków uniwersalnych, jak i korporacyjnych, a także tacy usługodawcy jak SKOK czy banki spółdzielcze. Fuzję mogą odczuć najwięksi klienci korporacyjni, gdyż silniejszy Bank Zachodni WBK będzie dysponować potencjałem pozwalającym mu angażować się kapitałowo w większe przedsięwzięcia.