Od niedawna blaszki mamy wszyscy. W skrzynkach pocztowych. Tyle, że zamiast w kieszeniach, lądują od razu w koszu. To efekt przepisów, przyznających Poczcie Polskiej monopol na przesyłki o wadze do 50 g. Mniejsze firmy, które próbują przełamać rynkową dominację państwowego operatora, chcąc legalnie dostarczać lżejszą korespondencję (choćby różnego rodzaju rachunki) zmuszone były dotąd uciekać się do fortelu  - właśnie w postaci przyklejanych do kopert blaszek. Niektórzy nadawcy szli im z pomocą, dopełniając koperty notesami albo regulaminami, podnoszącymi wagę. A odbiorcy przeklinali pod nosem. Niezadowolona z blaszek była też sama Poczta, na tyle, że postanowiła zażądać przed sądem aż 60 mln zł odszkodowania za ich stosowanie od jednej z konkurencyjnych firm. Nie bez powodu - przesyłki o wadze do 50 gr to w największych aglomeracjach najbardziej dochodowy kawałek pocztowego tortu. Jak podaje Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE), obejmuje teraz ok. 75 proc. rynku usług pocztowych (bez ulotek). Przynosi 50 proc. przychodów.

Poczta przegrała w pierwszej instancji. Wczoraj zapadł w tej sprawie kolejny wyrok – potwierdzający, że monopolista nie miał prawa ani domagać się rekompensaty od sprytnej konkurencji, ani zakazać jej stosowania blaszek (bo i takie wyraził żądanie). To dobra wiadomość dla wszystkich, którym marzy się otwarcie bodaj jednego z ostatnich sektorów w Polsce, gdzie warunki dyktuje przedsiębiorstwo wciąż funkcjonujące według zgoła innych niż współczesne realiów.

Niestety, wyrok zapadł co najmniej o rok za późno. Bo już od stycznia z blaszkami się pożegnamy. Z zupełnie innego powodu. W międzyczasie  rząd przyjął bowiem projekt prawa pocztowego, uwzględniający m.in. przepisy wynikające z konieczności dostosowania polskiego prawa do przepisów unijnych. Przewidują one liberalizację rynku pocztowego z początkiem 2013 r. Monopol Poczty nie skruszeje jednak całkowicie. A przynajmniej nie od razu. Jeszcze przez co najmniej trzy lata, jako tzw. operator wyznaczony, będzie jako jedyna przyjmować przekazy rent i emerytur i przekazy pocztowe na terenach wiejskich. Chyba, że konkurencja znów znajdzie furtkę, pozwalającą zarobić na tych usługach również innym firmom.