Opłata interchange, a opłaty roamingowe

Nie jest właściwe porównywanie obniżki opłat interchange i stawek roamingowych w telekomunikacji – zauważa była szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Aktualizacja: 20.05.2013 03:52 Publikacja: 20.05.2013 03:52

Red

Od pewnego czasu obserwujemy –  zarówno na poziomie Unii Europejskiej, jak i krajów członkowskich – działania zmierzające do obniżenia opłat związanych z korzystaniem z kart płatniczych (w tym tzw. opłat interchange, interchange fee – IF). W Polsce opłaty te należą do najwyższych wśród krajów europejskich. Przy okazji debaty na temat narzędzi redukcji stawek opłat pojawia się w mediach analogia z mechanizmem opłaty roamingowej – moim zdaniem, całkowicie nietrafna.

Ogólne problemy

U podstaw dyskusji o regulacji opłaty interchange w UE leży kilka ogólnych problemów: podejrzenie zmowy, brak wiedzy o mechanizmie stojącym za płatnościami kartowymi, istnienie alternatywy dla organizacji płatniczych w postaci innowacyjnych form płatności (konkurencja) i istnienie barier wejścia na rynek (prawnych lub ekonomicznych). Przyjmuje się zwykle, że muszą zostać spełnione określone warunki, aby regulacyjna interwencja w rynek była uzasadniona.

Podobne pytania stawialiśmy sobie, podejmując decyzję o regulacji rynku roamingu międzynarodowego w telefonii komórkowej. Zastosowane w tym przypadku rozwiązanie, w postaci rozporządzenia WE 531/2012  (DzU UE L 172/2012 z 30.06.2012 r.), regulujące zasady świadczenia usług roamingu jest często – błędnie – porównywane z ustawową regulacją interchange fees.

Intencją Komisji Europejskiej w przypadku roamingu była chęć ochrony klientów z krajów UE przed zbyt wysokimi cenami poprzez wprowadzenie limitów cen usług oraz wzmocnienie konkurencji między operatorami komórkowymi na jednolitym rynku. Opłaty roamingowe zostały obniżone od 1.07.2012, a kolejne obniżki wejdą w życie w 2013 i (największa) w 2014 r. Rozporządzenie wprowadziło także instrumenty pozacenowe, w tym dodatkowe obowiązki informacyjne oraz inne udogodnienia dla konsumentów. Regulacja roamingu, co zresztą jest jej często zarzucane, m.in. przez Leszka Balcerowicza, dotyczy wszystkich graczy rynkowych i obejmuje zarówno rynek detaliczny (wpływ na konsumentów), jak i hurtowy (relacje międzyoperatorskie), przy czym nie ogranicza się tylko do regulacji cen – system ma chronić klienta na koszt operatora nawet przy zachowaniu całkowitej bierności.

Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że w przypadku regulacji roamingowej – inaczej niż w przypadku kart płatniczych – mamy do czynienia z prostym i krótkim „łańcuchem pokarmowym". Klient związany jest umową z operatorem, a ten – z operatorem, który będzie zapewniał poza granicami kraju realizację połączeń. Są dwa kontrakty i trzech uczestników transakcji. Klient jest bezpośrednim i uświadomionym, korzystającym z umowy, regulaminu i cennika użytkownikiem usługi świadczonej na jego rzecz i na jego zamówienie. Opłata roamingowa jest jawna i możliwa do porównania oraz oceny, a następnie do monitorowania i egzekwowania, wyczerpuje też całość opłat za świadczoną usługę – klient nie jest obciążany za należności z żadnych innych tytułów.

Mechanizm opłaty

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja z opłatami za korzystanie z kart płatniczych. Na opłaty nakładane na punkty usługowe z tytułu obsługi płatności kartowych (opłata akceptanta) składają się trzy elementy: opłata interchange, opłata systemowa oraz marża agenta rozliczeniowego. Ponadto punkty usługowe są zobowiązane do odprowadzania stałej opłaty dzierżawy terminala. Opłatę interchange bank wydający kartę pobiera od agenta rozliczeniowego przy każdej transakcji dokonanej przy użyciu karty płatniczej. Agent przerzuca tę opłatę na punkt usługowy, w którym dokonujemy transakcji, a na końcu łańcucha akceptant przerzuca ją na konsumenta w cenie detalicznej towaru lub usługi – niezależnie od tego, czy konsument płaci kartą czy gotówką.

Obniżenie opłat interchange nie doprowadzi do automatycznego zmniejszenia cen towarów i usług

W porównaniu z roamingiem IF wykazuje następujące odmienności: jest dla klienta niewidoczna, stanowi tylko jeden z elementów opłat, które są lub mogą być przerzucane na klienta, nie stanowi też finansowego obrazu relacji klient – dostawca usługi, ale odzwierciedlenie relacji w łańcuchu emitent – agent rozliczeniowy – akceptant. Jeśli chodzi o samą regulację, w przypadku roamingu przejrzyście pokazuje ona, co na niej zyskuje klient pod względem cenowym, informacyjnym i bezpieczeństwa obrotu. Regulacja IF nie daje klientowi takiej informacji i potencjalnie może nie przynieść mu żadnego zysku, ponieważ suma ponoszonych przez niego obciążeń z tytułu korzystania z kart płatniczych składa się lub może się składać także z innych elementów. Przykładem jest opłata surcharge (SF) od transakcji bezgotówkowych, co ma przypisać koszty do klientów płacących z użyciem kart kredytowych, prowadząc do eliminacji najmniej efektywnych form płatności. Właśnie surcharge fee wykazuje największe podobieństwo do opłat roamingowych, gdyż jest jawna i zlokalizowana w relacji klient – akceptant i umożliwia konsumentowi zmianę sklepu, a w razie potrzeby także zmianę banku. Wobec tezy o braku spadku cen towarów i usług w wyniku obniżenia IF opłata SF może doprowadzić do znaczącego podniesienia kosztów transakcyjnych. W przypadku surcharge klienci płacący gotówką zapłacą tyle, ile dotychczas, a płacący kartą więcej niż dotąd.

Czy zatem właściwym, dobrym dla klientów  rozwiązaniem jest regulacja opłat interchange? Raport NBP z 2012 r. pt. „Analiza funkcjonowania opłaty interchange w transakcjach bezgotówkowych na rynku polskim" wydaje się mocno podkreślać obciążenia, jakie z systemu IF wynikają dla akceptantów, a nie zauważa, że wszelkie obciążenia zostały już przeniesione na klientów. Obniżenie opłat interchange nie doprowadzi do automatycznego zmniejszenia cen towarów i usług. Po pierwsze dlatego, że spadek kosztów akceptantów nie przekłada się bez interwencji regulacyjnej (jak w przypadku energii), a czasem nawet politycznej (jak w przypadku paliw) na spadek cen detalicznych. Oznacza to, że osiągnięcie efektu dla konsumentów wymagałoby równoczesnego zastosowania regulacji wobec akceptantów. Jednakże zastosowanie podwójnej, hurtowo-detalicznej regulacji (w dodatku hurtowej na poziomie emitenta, a detalicznej na poziomie akceptanta) wymagałoby kontroli na setkach produktowych rynków detalicznych, w tysiącach placówek akceptantów, czy spadek IF przełożył się na ceny usług i towarów, a następnie regulacyjnego wymuszenia uwzględnienia w cenach detalicznych obniżki IF. Kompletnie nie do wyobrażenia jest metoda osiągnięcia tego celu.

Mobilna konkurencja

Obecnie na rynku płatności bezgotówkowych pojawiła się dla emitentów kart konkurencja w postaci płatności mobilnych. Na rynku roamingu takiej konkurencji nie było, stąd uzasadniona była decyzja o regulacji i o zmasowanym jej charakterze (hurt–detal). Regulacja roamingu ponadto została zastosowana w znacznie prostszym układzie transakcyjnym i została prawidłowo wycelowana, aby zadziałać na rzecz konsumentów, czyli zarówno w relacje międzyoperatorskie, jak i w relacje klient–operator.

W przypadku IF skuteczne poprawienie sytuacji klientów drogą regulacji nie jest możliwe, ponieważ opłata ta jest dla klientów niewidoczna. Ponadto opłata IF nie odzwierciedla finansowej wartości transakcji klient – akceptant, podczas gdy opłata roamingowa stanowiła finansowy obraz nabywanej usługi, dlatego była jawna i możliwa do porównania oraz oceny, a następnie do monitorowania i egzekwowania.

Zarzuty pod adresem regulacji roamingu (moim zdaniem nie wszystkie słuszne, ale  obowiązkowe do przeanalizowania w przypadkach podejmowania regulacji), szczególnie dotyczące braku właściwej analizy rynku, a także zarzuty dotyczące istnienia alternatywnych ofert na poziomie detalu oraz zastosowania zbędnej, nieproporcjonalnej regulacji powinny być przeanalizowane także w przypadku regulacji IF. Jeśli mamy wyciągać wnioski z regulacji roamingu, to przede wszystkim wynikające właśnie z zastrzeżeń postawionych wobec prowadzenia tamtego procesu.

Od pewnego czasu obserwujemy –  zarówno na poziomie Unii Europejskiej, jak i krajów członkowskich – działania zmierzające do obniżenia opłat związanych z korzystaniem z kart płatniczych (w tym tzw. opłat interchange, interchange fee – IF). W Polsce opłaty te należą do najwyższych wśród krajów europejskich. Przy okazji debaty na temat narzędzi redukcji stawek opłat pojawia się w mediach analogia z mechanizmem opłaty roamingowej – moim zdaniem, całkowicie nietrafna.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację