Tymczasem produkcja budowlano-montażowa, która powinna najbardziej na tym skorzystać – nie tylko nie wzrosła w stosunku do marca, ale według danych odsezonowanych nawet się obniżyła aż o 5,2% m/m. Był to trzeci kolejny miesięczny spadek produkcji budowlano-montażowej z rzędu. Jest ona obecnie niższa o prawie 28% w porównaniu ze styczniem 2012 r.
Głębokie załamanie w budownictwie wpływa negatywnie także na przemysł. Nie było widać oczekiwanego przeze mnie i sygnalizowanego w niektórych doniesieniach prasowych odbicia produkcji materiałów budowlanych po zimie, który mógłby wesprzeć ogólną dynamikę produkcji sprzedanej przemysłu. W skali roku produkcja wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych - obejmująca materiały budowlane - obniżyła się w kwietniu o 9,4% r/r.
W tej sytuacji odsezonowany poziom produkcji sprzedanej przemysłu wzrósł wprawdzie w kwietniu po raz drugi z rzędu, co nie zdarzyło się od niemal roku, ale nie był to wzrost spektakularny - wyniósł 0,8% m/m. Roczna dynamika produkcji sprzedanej przemysłu była według danych odsezonowanych nieznacznie ujemna. Od grudnia 2012 r. poziom produkcji przemysłowej lekko rośnie. Jednak w perspektywie ostatnich 12 miesięcy można mówić najwyżej o jej stagnacji.
Ciekawe, że w grupie działów przemysłu o najwyższej rocznej dynamice wzrostu produkcji znalazły się w kwietniu dwie branże wyraźnie eksportowe – produkcja samochodów i mebli. Być może jest to sygnał poprawy popytu na polski eksport, pomimo słabych danych z otoczenia polskiej gospodarki.
Pierwsze dane o aktywności gospodarczej w II kwartale zaczęły wprawdzie dopiero spływać, ale bardzo możliwe, że dynamika PKB w Polsce ukształtuje się w tym okresie na podobnym co w I kw. poziomie – do ok. 0,5% r/r. Wobec braku sygnałów o poprawie koniunktury w Niemczech i strefie euro rośnie zatem prawdopodobieństwo, że w całym 2013 r. wzrost PKB może nie przekroczyć 1%. Sądzę więc, że Rada Polityki Pieniężnej będzie kontynuować obniżanie stóp procentowych na czerwcowym posiedzeniu.