Czy uzależnimy się także od rosyjskiego węgla?

Czy największa od czasów upadku PRL inwestycja infrastrukturalna – warta ponad 11 mld złotych budowa nowych bloków w Elektrowni Opole – jest ważna dla gospodarki?

Publikacja: 13.08.2013 03:06

Czy uzależnimy się także od rosyjskiego węgla?

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Dlaczego, mimo że dziś opłacalność tej inwestycji jest – przy obecnych cenach energii – zerowa, tak silnie dąży się do realizacji tego projektu?

W oficjalnej doktrynie mówi się o dwóch podstawowych powodach zbliżającego się rozruchu tej gigantycznej instalacji.

Po pierwsze dzięki temu projektowi obniży się ryzyko wyłączeń energii za kilka lat, bo – nie ma co ukrywać – przestarzałe bloki trzeba będzie kiedyś zamknąć. Po drugie miliardy wydane na energetykę mogą uratować polski sektor budowlany przed upadkiem. To też prawda, choć tylko częściowo.

Ale jest jeszcze jeden argument. Coś o czym, przy tak dużych pieniądzach, zazwyczaj oficjalnie mało kto mówi. Drugie dno w tym przypadku dotyczy Śląska. Otóż Polska Grupa Energetyczna, a wraz z nią agencje rządowe, będą musiały podpisać z dostawcami paliwa wieloletnie, a więc wielomiliardowe umowy. Oznacza to, że rozbudowa Elektrowni Opole może uratować przed nieuchronną zapaścią kopalnie węgla kamiennego.

Zapowiedź państwowej pomocy dla opolskiej elektrowni nie może jednak być wyłącznie kupowaniem spokoju za pieniądze podatników. Inwestycje w energetykę powinny się opłacać i mogą przynosić zysk. Nie brak takich przykładów na świecie.

To, co dziś rząd proponuje – nazwijmy to „quasi-pomocą publiczną" – można zaakceptować tylko pod jednym warunkiem. Skoro znów pomagamy polskiemu górnictwu (państwo wszak przejęło już na siebie ciężar przywilejów emerytalnych), to wymuśmy realne obniżenie jego kosztów.

Węgiel zza wschodniej granicy jest tańszy. Jeśli więc na Śląsku nie dojdzie do restrukturyzacji w kopalniach i do obniżenia cen polskiego węgla, to opolska inwestycja może oznaczać uzależnienie Polski od importu kolejnego surowca. Z Rosji.

Dlaczego, mimo że dziś opłacalność tej inwestycji jest – przy obecnych cenach energii – zerowa, tak silnie dąży się do realizacji tego projektu?

W oficjalnej doktrynie mówi się o dwóch podstawowych powodach zbliżającego się rozruchu tej gigantycznej instalacji.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem