Kryzys już się kończy

Agresywne kampanie reklamowe żerujące na kryzysie niejako wmówiły Polakom, że w dyskontach jest taniej, co nie do końca jest prawdą – mówi Jerzy Mazgaj, prezes Alma Market.

Publikacja: 08.10.2013 11:58

Kryzys już się kończy

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska Mał Małgorzata Pstrągowska

Rz: Premier obwieścił koniec kryzysu – czy faktycznie widać odbicie gospodarki?

Zdecydowanie tak, zwłaszcza w Almie. Nie uwzględniając wyników nowych sklepów, we wrześniu odnotowaliśmy kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży, rośnie wartość koszyka i mam nadzieję, że będzie to stały trend. W Vistuli czy w butikach Burberry i Ermenegildo Zegna też mamy zwyżki.

Czyli kryzys się skończył?

Media tak nas tym kryzysem straszyły i karmiły, odmieniały to słowo przez wszystkie przypadki, jak gdyby na świecie nie działo się nic ważnego. Mam wrażenie, że znalazły sobie taki temat na wszelki wypadek i  w końcu ludzie w to uwierzyli. Uważam, że kryzys od dawna istnieje już tylko w naszych wyobrażeniach.  Konsumenci narzekają, tną wydatki, choć w większości przypadków bezpośrednio w ich sytuacji materialnej nic złego się nie zdarzyło. Muszą się przełamać i to nic zaskakującego – zawsze po okresach wzrostu nadchodzi spowolnienie, choć tym razem trwało ono wyjątkowo długo. W konsekwencji wszyscy chcą to już odreagować.

W.Kruk to marka z ogromnym potencjałem zagranicznym, mamy już zapytania z Ukrainy czy Rosji

A w części odzieżowej też widać zmiany na lepsze?

Vistula dzięki restrukturyzacji zadłużenia (o wartości 155 mln zł, które wykupił Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny FIZ – red.) zyskała w zasadzie drugie życie, z bilansu wypadło 100 mln zł. Nie pracujemy teraz na odsetki, spółka ma zdolność kredytową. Mamy już kredyt obrotowy znacznie wyższy niż wcześniej, przez co mogą wzrosnąć zapasy biżuterii w W.Kruk. Możemy  w końcu mieć w ofercie tyle roleksów i innej biżuterii,  ile faktycznie rynek potrzebuje.

Dodatkowo udało nam się od jednego z poprzednich akcjonariuszy odzyskać stary dług. W ramach ugody spółka odzyskała milion euro, dlatego ogółem wynik za trzeci kwartał będzie doskonały. Jeśli  zaś pominąć wydarzenia jednorazowe, incydentalne, to dla sytuacji spółki kluczowe będą wyniki z czwartego kwartału, zwłaszcza jeśli chodzi o W.Kruk.

Co z Deni Cler? Będą plany powrotu do oferty publicznej spółki?

Obecnie radzi sobie ona najsłabiej w całej grupie, chociaż wierzymy, że to się zmieni.  O giełdzie nie myślimy, ponieważ na dziś firma jest na to raczej za mała. Jeśli możemy mówić o jakimkolwiek IPO naszej spółki, to raczej w tym kontekście myślałbym o W.Kruk.

To firma o ogromnym potencjale. Wciąż jest miejsce i zapotrzebowanie na kolejne sklepy W.Kruk. Marka ta ma także  ogromny  potencjał zagraniczny. Otrzymujemy zapytania  z Ukrainy czy Rosji.  W.Kruk to spółka o elastycznym formacie – może sprzedawać np. roleksa i omegę, ale równie dobrze poradziłaby sobie z produktami takich marek jak Bulgari czy Cartier.

Co jakiś czas pojawiają się plotki o planowanej sprzedaży Almy. Skąd się biorą?

Ja takich planów nie mam, ale dostaję co jakiś czas oferty, głównie ze strony graczy międzynarodowych. Trudno jest je zupełnie zignorować, gdyż pochodzą od naprawdę poważnych partnerów. Zdarza mi się spotykać w tej sprawie i prowadzić rozmowy, chociażby dla rozeznania. Jednak podkreślam, że nie jest to moment na sprzedaż spółki i mówię to wszystkim otwarcie. Obecnie nikt nie robi due diligence Almy.

Rozpędzamy się – przejęliśmy najlepsze lokalizacje po sieci Bomi np. w centrach handlowych Klif. Popyt się budzi, rynek się ożywia i zaraz efekty tego będą widoczne. W tym roku otworzyliśmy już siedem sklepów, zamierzamy otworzyć jeszcze dwa. W 2014 planujemy pięć kolejnych otwarć. Marża też rośnie, jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników naszej marki Food & Joy, która odpowiada już za 3,5 proc. obrotów spółki, a Krakowski Kredens osiąga ok. 2,7 proc. obrotów Almy.

Będziemy też mieli nową markę dla produktów niespożywczych. W przypadku ręczników papierowych czy innych produktów gospodarstwa domowego konsumentów łatwiej jest skłonić do zakupu nowej marki, ponieważ przywiązanie do brandu nie jest w tych kategoriach tak silne. Wyborami w tym przypadku kieruje odpowiednia relacja ceny do jakości, a  my jesteśmy w stanie to zapewnić. W tym roku pod nową marką non-food planujemy wprowadzić do sprzedaży co najmniej 70 produktów. To także pomoże nam podnieść marże.

W sklepie internetowym dalej sprzedaż rośnie tak błyskawicznie?

Rynek się uspokaja, choć nadal ma ogromny potencjał. Obecnie sprzedaż rośnie o 25–27 proc. w ujęciu rocznym. Teraz pracujemy z wykorzystaniem własnego magazynu i jesteśmy przygotowani na większą liczbę transakcji. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników i pozycji rynkowej Alma24.pl. Tak jak w Delikatesach Alma kluczem do sukcesu tego kanału sprzedaży była i jest  najwyższa jakość serwisu i produktów.

Jak pokazują wyniki badania  „Postrzeganie ofert sieci detalicznych 2013" firmy OC&C Strategy Consultants Alma zdobyła najwyższą pozycję wśród sieci sklepów spożywczych. W wielu kategoriach Delikatesy Alma były bezkonkurencyjne! To nie przypadek. W ubiegłym roku Alma także zdobyła pierwsze miejsce w rankingu polskich detalistów w kategorii jakość produktów, a także najwyższą pozycję wśród sklepów spożywczych w kategoriach:  szerokość asortymentu, obsługa klientów, a także wystrój i klimat sklepu

Jerzy Mazgaj jest prezesem Alma Market od 1999 r. Jako jej główny udziałowiec zajmuje również szereg stanowisk w spółkach powiązanych, jak Krakchemia czy Krakowski Kredens. Kieruje również radą nadzorczą Vistula Group. Znany jako miłośnik cygar oraz whisky – jest autorem książek na ich temat.

Rz: Premier obwieścił koniec kryzysu – czy faktycznie widać odbicie gospodarki?

Zdecydowanie tak, zwłaszcza w Almie. Nie uwzględniając wyników nowych sklepów, we wrześniu odnotowaliśmy kilkunastoprocentowy wzrost sprzedaży, rośnie wartość koszyka i mam nadzieję, że będzie to stały trend. W Vistuli czy w butikach Burberry i Ermenegildo Zegna też mamy zwyżki.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację