Ważne zmiany dla europejskiej gospodarki

Europejska unia bankowa jest kluczem do przywrócenia zaufania do sektora bankowego i ożywienia akcji kredytowej – pisze Emilio Botín, szef Banco Santander.

Publikacja: 07.11.2013 08:56

Red

Pięć lat po upadku Lehman Brothers, który zapoczątkował ogólnoświatową recesję, jest oczywiste, że globalna gospodarka podnosi się z kolan. Można więc pokusić się o analizę przyszłości i rolę systemu finansowego.

Jest to dobry moment na weryfikację, czy międzynarodowy system finansowy wychodzi z kryzysu silniejszy, zdrowszy i zdolny do wspierania wzrostu gospodarczego oraz czy sektor bankowy może powrócić do realizacji swojej podstawowej roli: dostawcy kredytów dla gospodarki.

Nie tylko wskaźniki

Przez ostatnie pięć lat dokonaliśmy znacznych postępów. W chwili obecnej banki dysponują większymi, lepszej jakości kapitałami, a ich działalność charakteryzują wyższe, bardziej porównywalne i lepiej zdefiniowane wskaźniki finansowe. Do rozwiązania wciąż pozostaje dostosowanie metodologii obliczeń aktywów ważonych ryzykiem, co zapewni porównywalność wskaźników stosowanych przez banki z różnych krajów. Jest to kwestia ogromnie ważna, ponieważ wykryto istotne rozbieżności mogące utrudniać porównywanie wskaźników wypłacalności dla instytucji z różnych państw strefy euro na niekorzyść tych najbardziej ostrożnościowych.

Będziemy mogli uznać kryzys za ostatecznie przezwyciężony z chwilą, gdy ludzie będą mówić mniej o bankach, a więcej o spółkach.

Po raz pierwszy regulacji zostanie poddana płynność banków, co samo w sobie jest aspektem pozytywnym. Ramy regulacyjne nadal jednak wymagają dopracowania i nie powinny się koncentrować wyłącznie na wskaźnikach ilościowych. W przeciwnym wypadku mogą zostać sformułowane wymogi nakładające nadmierne ograniczenia na rolę sektora bankowego. Dla banków detalicznych i komercyjnych ogromnie ważna jest stabilność, którą zapewnia odpowiedni poziom płynności wynikający z bazy depozytów od klientów.

Trzecim elementem reformy regulacyjnej jest przezwyciężenie kryzysu – a to, moim zdaniem, jest prawdziwą rewolucją. Absolutnie zgadzam się z tym, że podatnicy i dobrze zarządzane instytucje finansowe już nigdy nie powinny być zmuszane do ponoszenia kosztów kryzysu finansowego.

Instytucje odpowiedzialne za zażegnanie kryzysu muszą dysponować efektywnymi i spójnymi narzędziami, aby zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości. Zarządzanie takimi sytuacjami musi odbywać się w sposób uporządkowany. Czasami trzeba pozwolić upaść bankom (gdy jest to konieczne), ale jednocześnie stale ograniczać koszty kryzysu zarówno dla społeczeństwa, jak i dla całego systemu.

W tym kontekście ważne jest, aby instytucje finansowe mogły wybrać strategię restrukturyzacji (resolution strategy) odpowiednią dla ich struktury organizacyjnej. Dla Banco Santandera, organizacji tworzonej przez spółki zależne autonomiczne pod względem kapitału i płynności, najbardziej odpowiednie jest rozwiązanie multiple point of entry, czyli model, w którym restrukturyzacja może być prowadzona przez „goszczące" instytucje nadzorcze, a nie tylko przez rodzimy nadzór finansowy.

Odbudować zaufanie

Dzięki wszystkim powyższym reformom sektor finansowy został znacznie wzmocniony w porównaniu z okresem przed kryzysem. Chciałbym zwrócić uwagę na cztery kwestie, aby podsumować dotychczasowe osiągnięcia.

Po pierwsze, część ekspertów nadal oczekuje regulacji wybiegających poza wymogi kapitałowe sformułowane w Bazylei III. Moim zdaniem taka strategia przyniosłaby efekty odwrotne do oczekiwanych. Dodatkowe zabezpieczenie dla systemu jest marginalne i nie zrównoważy nieuchronnego ograniczenia akcji kredytowej, jakie nastąpiłoby w wyniku przyjęcia takich rozwiązań.

Po drugie, regulowanie samych banków nie rozwiąże problemu. Do kryzysu przyczyniły się wszystkie segmenty sektora finansowego, w szczególności parabanki.

Po trzecie, żadna liczba regulacji nie zastąpi ścisłego nadzoru. Tylko on zapewnia dokładny obraz działalności banku i umożliwia dobre zarządzanie ryzykiem.

Banki dysponują większymi, lepszej jakości kapitałami, a ich działalność charakteryzują wyższe, bardziej porównywalne i lepiej zdefiniowane wskaźniki finansowe.

Po czwarte wreszcie, skupialiśmy się przede wszystkim na stabilności i sile sektora, ale nie należy zapominać, że musi on być też rentowny, aby zapewnić stabilność działania w perspektywie długoterminowej, przyciągać inwestorów wspierających rozwój biznesu i spełniać wymogi klientów.

Aby dotychczas podjęte działania naprawdę umożliwiły rozwój akcji kredytowej i większy wzrost gospodarczy, musimy odbudować zaufanie do sektora finansowego. Najlepszym środkiem do osiągnięcia tego celu jest utworzenie europejskiej unii bankowej. Jest to klucz do ostatecznego przywrócenia zaufania do euro, naszego sektora finansowego oraz przyszłości Europy jako kontynentu bardziej zintegrowanego i silniejszego. Z pewnością wywrze też pozytywny wpływ na gospodarkę globalną.

Błędne koło zależności

Podmioty ekonomiczne i gracze finansowi działający w ramach unii monetarnej (takiej, jak nasza) powinni być różnicowani jedynie pod kątem ryzyka, a nie narodowości. W roku 2014 należy ostatecznie przerwać błędne koło zależności między długiem państwowym i bankowym – nie tylko ze względu na interes banków, ale też dla dobra klientów, których obsługujemy. Wszystkie te działania zwiększą strumień finansowania kredytowego dla klientów i spółek, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego i powstawania nowych miejsc pracy.

Powołanie instytucji pełniącej funkcję „supernadzorcy" (Single Supervisor) stanowi rozstrzygający i nieodwracalny krok na drodze do integracji europejskiego systemu finansowego. Unia bankowa nie będzie jednak pełna bez wdrożenia jednolitego  mechanizmu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji (Single Resolution Mechanism). Należy utworzyć jedną instytucję o dobrze zdefiniowanych kompetencjach i posiadającą dostęp do jednolitego bankowego funduszu restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji (Single Bank Resolution Fund), działającą jako ostatnia instancja dla instytucji finansowych, które znalazły się w kryzysie.

W nadchodzących kwartałach podjęte zostaną ważne kroki w ramach budowy europejskiej unii bankowej. Europejski Bank Centralny podda wszechstronnej ocenie jednostki mające znaleźć się pod jego nadzorem. Powyższe działania, realizowane w sposób rygorystyczny i przejrzysty, pozwolą na rozstrzygającą ocenę kondycji instytucji finansowych, co powinno definitywnie rozwiać wszystkie wątpliwości w odniesieniu do europejskiego sektora bankowego.

Hiszpańskie doświadczenia

W powyższym kontekście przekonujące są doświadczenia hiszpańskiego sektora bankowego. Poddano go bardzo dokładnej ocenie, dzięki czemu zdrowe banki zostały wyraźnie oddzielone od instytucji finansowych o słabej wypłacalności i rentowności. W chwili obecnej możemy z całą pewnością uznać, że hiszpański sektor bankowy jest jednym z najzdrowszych w całej Europie.

Przeszliśmy już długą drogę i możemy zacząć myśleć bardziej optymistycznie o przyszłości. Banki muszą zacząć działać i skupić się przede wszystkim na generowaniu zysków oraz tworzeniu nowych miejsc pracy. Będziemy mogli uznać kryzys za ostatecznie przezwyciężony z chwilą, gdy ludzie będą mówić mniej o bankach, a więcej o spółkach.

Banki zdrowe, skoncentrowane na ich podstawowej działalności, skuteczny system nadzoru, silne i kompetentne instytucje oraz odpowiednie polityki zapewnią trwałą podstawę dla ożywienia gospodarczego i pozwolą patrzeć w przyszłość z satysfakcją, że udało się przezwyciężyć ogromne wyzwania.

Pięć lat po upadku Lehman Brothers, który zapoczątkował ogólnoświatową recesję, jest oczywiste, że globalna gospodarka podnosi się z kolan. Można więc pokusić się o analizę przyszłości i rolę systemu finansowego.

Jest to dobry moment na weryfikację, czy międzynarodowy system finansowy wychodzi z kryzysu silniejszy, zdrowszy i zdolny do wspierania wzrostu gospodarczego oraz czy sektor bankowy może powrócić do realizacji swojej podstawowej roli: dostawcy kredytów dla gospodarki.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację