Kibicujmy Chińczykom

Co nas może obchodzić gazowa umowa Chin z Gazpromem? Daleko to od nas i inna bajka. Nieprawda. To co u Rosjan ugrają Chińczycy, jest ważne dla gazowej przyszłości całej Europy.

Publikacja: 25.01.2014 10:06

Kibicujmy Chińczykom

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Negocjacje umowy handlowej trwające dekadę to rekord w światowym biznesie. Chiny nie godzą się na warunki Rosjan, ale i ci konsekwentnie trwają przy swoim. Kto w tej walce o tańszy gaz wygra, ten na lata zyska negocjacyjną przewagę nie tylko na wielkim chińskim rynku.

Polscy kiepscy negocjatorzy powinni się szczególnie pilnie przyglądać i uczyć. Choć Chińczycy z roku na rok potrzebują więcej gazu, to nie odpuszczają, tylko szukają nowych poza rosyjskich źródeł. I do dziś udaje im się funkcjonować bez rosyjskiego gazu. To fenomen, bo Chiny to nie tylko drugi największy kraj naszego globu, ale i tak jak Polska, graniczą z Rosją więc tam mają najbliżej.

Widać jednak że w chińskiej filozofii biznesu liczy się patrzenie do przodu, a nie krótkotrwały efekt. Chińczycy słusznie inwestują w tańszy gaz z biednego w ogóle, ale bogatego w ten surowiec, Turkmenistanu.

Ten kraj ma ogromy potencjał wydobywczy i może, dzięki chińskim pieniądzom, za kilka lat zagrozić rosyjskiej dominacji gazowej. Już dziś sprzedaje gaz do Chin, na Kaukaz i do Turcji, a rozpoczęta budowa nowych gazociągów pozwoli opanować nowe rynku w Azji jak wielki rynek hinduski.

Chiny kupują też gaz w Iranie, który również posiada go bardzo dużo. Tymczasem Gazprom w Azji nie istnieje. Ma zbyt mało gazu skroplonego by się liczyć np. w Japonii. Nie buduje nowych połączeń rurociągowych, bo chciałby to robić za cudze pieniądze.

Wszystko to składa się na obecną sytuację, w której podpisanie kontraktu Gazpromu z CNPC jest po raz kolejny odkładane. Dla Polski i Europy istotne jest czy Chińczykom uda się złamać Gazprom. Jeżeli tak i uzyskają tańszy gaz na lepszych warunkach, to będzie to nie tylko istotna wskazówka jak trzeba rozmawiać, ale też że duże ustępstwa są możliwe.

Trzeba tylko wykazać się chińską cierpliwością i mądrością. Mieć długoterminową strategię gazową. Postawić na źródła alternatywne wspierając inwestycje u siebie; nie popadać w panikę, że gazu może zabraknąć, bo jest to już rynek klienta, a nie producenta.

Gazprom doskonale to rozumie, więc robi wrażenie, że jest jedyny na rynku. Tylko czy polscy gazowi decydenci muszą się na to nabierać? Odnoszę wrażenie, że idą po najmniejszej linii oporu, bo po prostu nie potrafią skutecznie negocjować. I tak zapłacimy za to wszyscy, a nie były wicepremier z chłopskiej partii. Dlatego mamy drogi gaz. A może być jeszcze droższy.

Negocjacje umowy handlowej trwające dekadę to rekord w światowym biznesie. Chiny nie godzą się na warunki Rosjan, ale i ci konsekwentnie trwają przy swoim. Kto w tej walce o tańszy gaz wygra, ten na lata zyska negocjacyjną przewagę nie tylko na wielkim chińskim rynku.

Polscy kiepscy negocjatorzy powinni się szczególnie pilnie przyglądać i uczyć. Choć Chińczycy z roku na rok potrzebują więcej gazu, to nie odpuszczają, tylko szukają nowych poza rosyjskich źródeł. I do dziś udaje im się funkcjonować bez rosyjskiego gazu. To fenomen, bo Chiny to nie tylko drugi największy kraj naszego globu, ale i tak jak Polska, graniczą z Rosją więc tam mają najbliżej.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację