Wydaje się, że w efekcie poprawy nastrojów giełda zwycięskiego kraju radzi sobie lepiej od swoich zagranicznych odpowiedników. Przeciętnie, w pierwszym miesiącu po finale, ta różnica na rzecz rynku akcji zwycięskiej drużyny w porównaniu ze światowymi giełdami wynosi aż 3,5 proc. Ta przewaga nie trwa jednak zbyt długo. Średnio, w ciągu roku od finału Mistrzostw Świata, rynek akcji zwycięzcy radzi sobie o 4 proc. gorzej niż inne rynki. Morał z tego taki, że należy cieszyć się ze wzrostów w momencie, kiedy trwają!
Ta prawidłowość była wielokrotnie potwierdzana w przeszłości. Giełdy wszystkich zwycięzców mistrzostw świata od 1974 r. (dla których dostępne są dane z rynków akcji) wyprzedzały pozostałe rynki, z jednym wyjątkiem – Brazylii w 2002 r. W tym konkretnym przypadku sytuacja makroekonomiczna (głęboka recesja i kryzys walutowy) zdecydowanie przeważyły nad wpływem zwycięstw na boiskach piłkarskich. Ten kryzys gospodarczy sprawił wówczas, że brazylijski rynek akcji był aż o 19 proc. słabszy od indeksu MSCI World index w miesiącu po finale, zaś miesiąc wcześniej radził sobie gorzej o 13 proc. Nie oznacza to jednak, że brazylijski rynek akcji nigdy nie odczuł pozytywnego wpływu sukcesów sportowych swojej reprezentacji. W ciągu miesiąca po zwycięstwie na mundialu w 1994 r. indeksy brazylijskie pobiły MSCI World index o 21 proc. Wówczas wzrosty na giełdzie utrzymały się dłużej i w okresie trzech miesięcy od zakończenia mistrzostw pokonały światowe giełdy o 38 proc. i to mimo wzrostów notowań o 39 proc. w roku poprzedzającym mundial.
Jak to wygląda w przypadku zdobywców drugiego miejsca? Z pewnością, fani takiej drużyny są mocno rozczarowani porażką. Podczas gdy giełda zwycięskiej drużyny jest w natarciu, wicemistrz nie ma powodów do radości. Choć średnio, w ciągu pierwszego miesiąca od zakończenia mundialu giełda wicemistrza radzi sobie o 2 proc. lepiej, to wskaźnik ten nie odzwierciedla dobrze rzeczywistości, która została zaburzona przypadkiem Argentyny w 1990 r. Wtedy to argentyński rynek akcji znacznie rósł po wcześniejszych tąpnięciach w związku z kryzysem walutowym. Jeśli wykluczymy ten epizod, to siedmiu z dziewięciu wicemistrzów w ciągu pierwszego miesiąca radziło sobie gorzej średnio o 1,4 proc. Co ciekawe, te spadki nie kończyły się wraz z upływem tego okresu. Giełdy większości drużyn, które zdobyły srebrny medal na mistrzostwach świata, były słabsze również w dłuższym okresie, średnio o 5,6 procent w ciągu pierwszych trzech miesięcy.
Co natomiast z gospodarzami mistrzostw? Koncentracja uwagi świata na gospodarzach przynosi im niewątpliwie dumę i wiarę w siebie. Podobnie jak w przypadku zwycięzcy, także i tutaj widać, że ten pozytywny efekt utrzymuje się na giełdzie przez kilka tygodni. W każdym przypadku rynek akcji gospodarza radził sobie lepiej w miesiącu po mistrzostwach, średnio o 2,7 proc. Jednak ten pozytywny efekt szybko zanika i giełdy połowy gospodarzy były słabsze niż reszta świata w ciągu trzech miesięcy.
Peter Oppenheimer, główny strateg globalnych rynków akcji w Goldman Sachs