Rz: Facebook znów podpadł – tym razem winne są badania nastroju użytkowników wykonywane bez ich wiedzy. Mimo to popularność Facebooka nie spada, a ludzie publikują tam coraz więcej szczegółów ze swojego życia.
Kazimierz Krzysztofek:
Są ludzie, którzy potrzebują dużej ilości bodźców zewnętrznych i szukają ich w sieci, również na Facebooku. Inni sami potrafią zagospodarować swój świat. To zależy m.in. od tego, czy ktoś jest ekstrawertykiem czy introwertykiem. Ale nie da się ustanowić że-?laznej zasady. Z pewnością jed-?nak obserwujemy ucieczkę ludzi do takiej rzeczywistości, którą mogą sobie jakoś wykreować.
Życie w sieci zastępuje nam prawdziwe?
Trudno oddzielić jedno życie od drugiego. Tylko czy ludzie są tego świadomi? Poruszamy się po cienkim lodzie, bo nie wiemy, do jakiego stopnia Facebook i inne serwisy społecznościowe nas programują, wytwarzają w nas pewien automatyzm zachowań, również umysłowych. Wszystko oczywiście zależy od jednostkowych uwarunkowań. Mówi się, że podróże kształcą. To prawda, ale one kształcą tych wykształconych. Internet może być czymś pozytywnym, jeśli mamy własny system wartościowania spraw i kontroli.