Szkocka szpica

Piszę ten artykuł, zanim Szkoci ruszyli do urn wyborczych, żeby oddać głos w referendum, które ma zdecydować o niepodległości ich kraju.

Publikacja: 20.09.2014 11:30

prof. Krzysztof Rybiński, Rektor New Economic University w Ałmaty w Kazachstanie

prof. Krzysztof Rybiński, Rektor New Economic University w Ałmaty w Kazachstanie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Ale niezależnie od wyniku sam fakt zorganizowania referendum oraz poparcie dla tej idei około połowy Szkotów pokazuje, że nie tylko Wielka Brytania, ale także cała Europa znalazła się w nowej sytuacji.

Do tej pory dominowały ruchy integracyjne – coraz więcej krajów dołączało do Unii Europejskiej, powstała wspólna waluta, unia bankowa, zręby unii fiskalnej. Proces integracji był mocno wspierany przez Niemcy, które czerpały z niego największe korzyści ekonomiczne. Postępowała unifikacja regulacji, znikały bariery celne i prawne.

Ale te tendencje w minionych latach się odwróciły. Kryzys doprowadził do finansowej fragmentaryzacji Unii Europejskiej, a obywatele wielu krajów zorientowali się, że kluczowe dla nich decyzje są podejmowane są w innych stolicach, na przykład Grecy i Włosi usłyszeli z Brukseli i Frankfurtu, że mają wybrać na premiera konkretną osobę i głosować na konkretną partię albo zostaną ukarani.

Nie trzeba było długo czekać. W wielu krajach pojawiła się silna opozycja przeciw dalszym działaniom integrującym Unię.

We Francji kolejnym prezydentem może zostać szefowa partii nacjonalistycznej, w Niemczech rośnie w siłę partia postulująca wyjście tego kraju ze strefy euro. W wielu krajach partie eurosceptyczne zdobywają coraz większą popularność, a eurosceptycy mają rekordowo silną reprezentację w europarlamencie. Nasilają się ataki na imigrantów, szczególnie gdy pochodzą oni z krajów biednych lub odmiennych kulturowo.

Powojenna nienaruszalność granic stała się fikcją. Rosja dokonała siłowej aneksji Krymu, prowadzi podobną operację na wschodniej Ukrainie. Te działania zostały sprowokowane lub przyspieszone przez ekspansję Unii Europejskiej i NATO na Wschód.

Ale przynajmniej Europa wykazuje się przewagą cywilizacyjną nad Rosją i operację przesuwania granic prowadzi w drodze demokratycznych wyborów, a nie za pomocą czołgów i rakiet.  Ale gdy rządzące w Europie elity – unioniści – zabronią wykorzystywania instrumentów demokratycznych w celu przeprowadzenia secesji, w innych krajach też może się polać krew, czego Hiszpania jest najlepszym przykładem.

Dlatego niezależnie od wyników referendum w Szkocji należy je postrzegać jako pierwszą demokratyczną bitwę między unionistami i secesjonistami w Unii Europejskiej. Europę czeka jeszcze wiele takich bitew. Oby ich przebieg był taki jak w Szkocji, a nie taki jak na wschodniej Ukrainie.

prof. Krzysztof Rybiński rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie

Ale niezależnie od wyniku sam fakt zorganizowania referendum oraz poparcie dla tej idei około połowy Szkotów pokazuje, że nie tylko Wielka Brytania, ale także cała Europa znalazła się w nowej sytuacji.

Do tej pory dominowały ruchy integracyjne – coraz więcej krajów dołączało do Unii Europejskiej, powstała wspólna waluta, unia bankowa, zręby unii fiskalnej. Proces integracji był mocno wspierany przez Niemcy, które czerpały z niego największe korzyści ekonomiczne. Postępowała unifikacja regulacji, znikały bariery celne i prawne.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne