Prof. Piotr Boguszewski: Biznes nie ma marginesu błędu

Skomplikowane przepisy często tworzą niezawinione przez przedsiębiorcę problemy i uchybienia.

Publikacja: 22.09.2014 11:31

Prof. Piotr Boguszewski

Prof. Piotr Boguszewski

Foto: PAP, Leszek Szymański Leszek Szymański

Rz: Polska jest krajem konkurencyjnym ?gospodarczo?

Piotr Boguszewski:

To zależy, pod jakim względem. Gdyby się przyjrzeć jednemu z najbardziej podstawowych wskaźników naszej pozycji w międzynarodowym podziale pracy, jakim jest eksport, to od początku transformacji do chwili obecnej przeszliśmy imponującą drogę. Na tym polu nasza aktywność jest bardzo wysoka i dotyczy dużej grupy coraz bardziej zróżnicowanych geograficznie rynków oraz bogatego asortymentu. Jest to więc sukces. Musimy jednak pamiętać, że w eksporcie na wielu towarach najlepiej zarabia się na początku i na końcu łańcucha wytwórczego – tzn. gdy jest się twórcą technologii produktu lub dostarczycielem jego końcowej postaci. I tu w przypadku Polski jest słabiej – często nasz eksport to zaledwie zaawansowane półprodukty do wytwarzania poza naszymi granicami produktów finalnych. W rezultacie jest tak, że globalny raport konkurencyjności polski eksport lokuje na 22. pozycji pod względem jego wielkości, ale pod względem naszej roli w tym łańcuchu wartości dodanej jesteśmy dopiero na 53. miejscu.

Dlaczego tak się dzieje?

Przyczyn jest wiele, a jedną z nich jest niedostateczna innowacyjność gospodarki czy wciąż niedostateczne zasoby szeroko rozumianego kapitału ludzkiego. Raport po raz kolejny pokazuje, że jeśli chodzi o możliwości pozyskiwania takiej jakości kadry z zewnątrz wciąż jesteśmy na bardzo odległych pozycjach (powyżej 120. miejsca na 144 pozycje w rankingu).

Nie tylko nie przyciągamy ludzi. Nie jesteśmy nawet w stanie zatrzymać fali odpływu młodych Polaków.

Wyniki badania są właśnie takie, choć zalecałbym uwzględnianie różnych perspektyw w ocenach. W krótkim i średnim horyzoncie jest to często dotkliwe. Głównie dlatego, że brakuje nam specjalistów w niektórych obszarach i w efekcie np. znalezienie dziś anestezjologa w Polsce może być bardzo trudne. W dłuższym horyzoncie mogą jednak pojawić się i wyraźne pozytywy. Poza naszymi granicami, w krajach o wysokim poziomie rozwoju, tworzy się bowiem „profesjonalna diaspora", która w przyszłości może wrócić do kraju, wzbogacając najlepszymi wzorcami i doświadczeniami nasz kapitał intelektualny. Gdyby jednak nawet nie było tego efektu powrotu, korzystne dla Polski związki biznesowe owej „diaspory" z krajem też będą bezsporne.

Jak pan już wspomniał, na 144 kraje zajmujemy jednak dopiero 124. miejsce pod względem możliwości przyciągania tych najzdolniejszych.

Trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić. Chciałbym tylko podkreślić, że jestem zwolennikiem przede wszystkim pozytywnych sposobów rozwiązywania tego problemu, przez tworzenie bodźców przyciągających, a nie zakazów i formalnych utrudnień w przepływie profesjonalistów.

Jak w raporcie konstruowane są wskaźniki?

Bazują na dwóch rodzajach danych. Pierwszą grupę tworzą tzw. twarde wskaźniki statystyczne, które zwykle są różnymi informacjami pochodzącymi z zasobów tzw. statystyki publicznej. Na drugą grupę składają się tzw. wskaźniki miękkie, wyliczane na podstawie wyników badań ankietowych wśród przedsiębiorców danego kraju, prowadzonych przez Światowe Forum Ekonomiczne w ramach tzw. ankiety ekonomicznej dla dyrektorów przedsiębiorstw. To ankietowani przedsiębiorcy oceniają, jak trudno jest zatrzymać/pozyskać tych najbardziej kreatywnych pracowników. W ramach tych badań ankietowych nie diagnozuje się już głębszych przyczyn tej sytuacji. Dlatego nie wynikają z nich bezpośrednie recepty, a sama diagnoza ma głównie charakter ostrzegawczy.

Nie sposób nie zauważyć, że kraj aspirujący do grona 20 najsilniejszych gospodarek świata otwiera dopiero czwartą dziesiątkę rankingu

W takim razie do kogo jest ten raport skierowany?

Odbiorców raportu jest wielu, a niektóre istotne obszary zastosowań są nawet dla nieprofesjonalistów stosunkowo mało widoczne. Taką ukrytą grupą odbiorców tego raportu są np. agencje ratingowe. Ocena wiarygodności kredytowej kraju jest przez nie opracowywana na podstawie wielu kryteriów i różnych zmiennych, ale źródłem części z nich są wyniki tego właśnie raportu. Oczywiście oceny tych agencji później przekładają się np. na możliwość pozyskania kapitału na rynkach międzynarodowych, na reputację kraju. Jest i druga, bardzo ważna, grupa interesariuszy raportu – to są inwestorzy, dla których ten dokument jest źródłem informacji preselekcyjnych. W Polsce często uważamy, że świat jest „polskocentryczny" – nam się wydaje, że np. Hindus oczywiście dokładnie wie co, się w Polsce dzieje, a Czech to już wiedzieć musi. Nie jest to naturalnie prawda. Raport pokazuje natomiast kilkadziesiąt kategorii ekonomicznych i społecznych, dzięki którym bardzo szybko można się zorientować, jakie są główne cechy, w tym mocne i słabe strony, gospodarki danego państwa. Duże znaczenie dla inwestorów ma też zapewne fakt, że wszystkie kraje są w raporcie analizowane według tej samej metodyki. Raport obejmuje też bardzo szeroką populację krajów – 144 państwa wytwarzające niemal 99 proc. światowego PKB.

Raport zwraca uwagę na nieprzejrzyste polskie prawo.

W mojej ocenie nasz system prawny jest jedną z dziedzin pilnie wymagających wielu działań reformatorskich. Można czasem odnieść wrażenie, że jest to obszar, który w trakcie transformacji uległ mniejszym zmianom niż otoczenie społeczno-gospodarcze, któremu ma służyć. Wiele fundamentalnych ustaw o znaczeniu gospodarczym pisano dawno temu, w innych okolicznościach systemowych. Prawo to było i jest więc wielokrotnie nowelizowane, przez co obrosło taką ilością „łatek", że w wielu przypadkach stało się mało czytelne. W takiej sytuacji przeciętny przedsiębiorca bez konsultacji z wysokiej klasy, a więc zwykle i kosztownym, specjalistą często nie jest w stanie efektywnie funkcjonować.

Oprócz barier prawnych raport wskazuje na nieefektywną administrację i nadmierny fiskalizm.

W ocenie fiskalizmu bazującej na danych ankietowych uwzględniałbym jednak pewną poprawkę. Chyba każdy podatnik jest zwykle niezadowolony z tego, ile płaci podatków. Najchętniej by zapłacił połowę, a jeszcze lepiej – połowę tej połowy. Trzeba pamiętać, że obciążenia podatkowe wynikają jednak z zobowiązań finansowych państwa. My wciąż głęboko przebudowujemy gospodarkę, a chcąc wykorzystać środki unijne, musimy angażować też środki własne. Jest to więc jedna z przyczyn wzrostu zadłużenia, co się przekłada i na poziom fiskalizmu. Natomiast inną sprawą jest wielkość zadłużenia, jego racjonalność, ściągalność podatków i wynikająca z tych trzech zmiennych wysokość stawek podatkowych, a inną plątanina przepisów. Przedsiębiorców, zwłaszcza małych, nie stać na drogich doradców podatkowych. Z kolei samodzielne poruszanie się po polu minowym przepisów jest biznesowo niebezpieczne.

Bycie przedsiębiorcą ?jest w Polsce wyzwaniem?

Wyzwaniem jest wszędzie. Natomiast w naszym kraju w stosunku do właściciela firmy zbyt niski wydaje się chyba poziom tolerancji błędu, i to przez różnych interesariuszy. Skomplikowane przepisy często tworzą niezawinione przez przedsiębiorcę problemy i uchybienia. A to niejednokrotnie powoduje różnego rodzaju kontrole, kary i w efekcie – kłopoty finansowe skutkujące ograniczeniem aktywności spółki albo wręcz jej upadłością. Raport na bardzo odległych pozycjach sytuuje sprawność naszego systemu prawnego w rozstrzyganiu sporów pomiędzy przedsiębiorcami czy łatwość zaskarżania przez tę grupę przepisów lub działań władz (miejsca w okolicach 110. pozycji). Naszemu społeczeństwu potrzeba większego otwarcia na racjonalne ryzyko, które jest koniecznym warunkiem innowacji. W Polsce niestety częste jest piętnowanie nawet za jedną porażkę. To nie pomaga innowacyjnej przedsiębiorczości, która zwykle wymaga podejmowania ponadprzeciętnego ryzyka, a dostępność kapitału podwyższonego ryzyka w Polsce jest przez raport oceniana nisko – jesteśmy na 99. pozycji.

Raport wyżej klasyfikuje inne kraje postkomunistyczne. Bardziej konkurencyjni są nie tylko Czesi, ale także Litwa, Łotwa i Estonia.

Na pewno kwestią wartą głębszej refleksji jest to, że już od paru lat jesteśmy gdzieś na początku czwartej dziesiątki rankingu i nie tylko nie widać poprawy, ale wręcz trzeba mówić o – wprawdzie bardzo delikatnym, ale jednak – spadku. Część krajów postsocjalistycznych zajmuje też w tym rankingu wyższe lokaty niż my. Oceniając to miejsce, nie sposób też nie zauważyć, że kraj aspirujący do grona 20 najsilniejszych gospodarek świata otwiera dopiero czwartą dziesiątkę w tym rankingu. Oceniając te wyniki, nie bądźmy też dla odmiany przesadnie krytyczni. Wspominałem, że raport wykorzystuje dwa rodzaje danych – tzw. dane twarde i oparte na ankietach. Oceny ankietowe mają oczywiście istotny komponent subiektywny. I gdyby ten element przeanalizować dokładniej, to trzeba by zapytać, czy w tych subiektywnych ocenach w przypadku Polski nie widać elementów pesymizmu. Raport pokazuje bowiem wyraźnie, że w tzw. twardych danych jesteśmy często na znacznie wyższych pozycjach niż we wskaźnikach ankietowych.

Wychodzi nasza narodowa skłonność do narzekania? Może to dobra cecha?

Gorsza samoocena w społeczeństwie, które jest dynamiczne, mobilne i głodne sukcesu, a takim jesteśmy, to często istotnie dopingujący bodziec. W tym kontekście dobrze więc, że nie popadamy w samozachwyt.

Prof. Piotr Boguszewski jest pracownikiem Narodowego Banku Polskiego. Opinie wyrażone w wywiadzie są jednak wyłącznie jego własnymi poglądami.

Prof. Piotr Boguszewski

jest pracownikiem Departamentu Stabilności Finansowej NBP oraz Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.  Zajmuje się problematyką sektora przedsiębiorstw, w tym w kontekście analizy ryzyka systemowego. Specjalizuje się również w problematyce systemów wczesnego ostrzegania dla tego sektora. Z ramienia NBP od 2009 r. koordynuje prace związane z przygotowaniem polskiej części Globalnego Raportu Konkurencyjności Światowego Forum Gospodarczego.

Rz: Polska jest krajem konkurencyjnym ?gospodarczo?

Piotr Boguszewski:

Pozostało 100% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację