W styczniu 2013 r. Richard G. Anderson i Yang Liu z Banku Rezerwy Federalnej w St. Louis opublikowali artykuł na temat ujemnych stóp procentowych „Jak nisko można zejść? Ujemne stopy procentowe a ucieczka inwestorów od ryzyka". Podsumowując m.in. przypadki eksperymentów z ujemnymi stopami procentowymi w Szwecji i Danii, konkludowali: „(...) w niezwykłych czasach ujemne nominalne i realne stopy procentowe nie są czymś niezwykłym. Jednak występowanie ujemnych stop procentowych nie może służyć bankom centralnym za argument, by rozważać ujemne stopy banku centralnego jako narzędzie polityki pieniężnej".
Jeszcze w lutym ub.r. Charlie Bean, wiceprezes Banku Anglii, pytany, czy instytucja poważnie rozważa wprowadzenie ujemnych nominalnych stóp procentowych, odparł, że jest to bliższe „bujaniu w obłokach" niż rzeczywistości (ang. blue sky thinking). Nie było to dalekie od określenia, jakiego używał wcześniej w tym kontekście Mario Draghi: „niezbadane wody".
Jednak już w maju 2013 r. prezes Europejskiego Banku Centralnego, zapytany w tej samej kwestii, stwierdził, że bank „będzie spoglądał z otwartym umysłem" na możliwość wprowadzenia ujemnych stóp procentowych, by w listopadzie zadeklarować techniczną gotowość do ich wprowadzenia. Nie trzeba było długo czekać na realizację tej zapowiedzi. 5 czerwca 2014 r. EBC wprowadził dla banków ujemną stopę depozytową. W trzy miesiące później (4 września) żarty się skończyły: wysokość tej stopy ustalono na poziomie -0,2 proc.
Co to oznacza dla banków
Spektakularny charakter ma oczywiście jedynie to, co wyraźnie widoczne: ujemna nominalna stopa procentowa dla środków deponowanych przez banki. To ich bezpośrednio dotyczy decyzja.
Wysokość stóp depozytowych banku centralnego nie jest jednak wyłącznie „czynnikiem motywującym" banki do pewnych strategicznych decyzji. Nominalne stopy procentowe EBC mają też codzienny, bezpośredni wpływ na rentowność środków w euro posiadanych przez banki: czy to w przypadku lokowania w banku centralnym, czy też (zwłaszcza gdy chodzi o banki spoza strefy euro) w innych bankach (ze strefy euro) lub nominowanych w euro instrumentach inwestycyjnych. Pośrednio negatywne stopy wywierają wpływ na relacje z klientami banków, czyli z finalnymi deponentami.