Według Komisji Europejskiej transport jest odpowiedzialny za 1/4 emisji gazów cieplarnianych, co sprawia, że stał się drugim po energetyce największym ich emitentem. Unia nakłada coraz  bardziej rygorystyczne przepisy na cały przemysł samochodowy, dzięki czemu emisje zanieczyszczeń z nowych aut maleją z roku na rok.

Co wiecej, ochrona przyrody staje się priorytetem przy budowie dróg. Paliwa są coraz czystsze, przyspieszają prace nad paliwami alternatywnymi. Wydaje się zatem, że zapisy unijnej białej księgi mówiące, że „sektor transportu musi zużywać mniej energii w bardziej ekologiczny sposób, lepiej korzystać z nowoczesnej infrastruktury i ograniczać negatywny wpływ na środowisko i najważniejsze zasoby naturalne, takie jak wodę, ziemię i ekosystemy" są spełnione. Dlaczego więc tak trudno zmniejszyć efekty środowiskowe w transporcie?

Chcąc dokładnie zweryfikować obszary zrównoważonego transportu, potrzeba pogłębionego dialogu wszystkich stron. Ustawodawca, branża samochodowa, drogowa i paliwowa, zarządy dróg miejskich, urbaniści i w końcu organizacje pozarządowe powinny zacząć ze sobą rozmawiać. Usprawnianie transportu publicznego, zmniejszanie oddziaływania sektora na środowisko, wykorzystywanie przyjaznych środowisku materiałów do budowy dróg, a także zapewnienie ochrony okolicznej przyrodzie to trudne, ale i kluczowe tematy negocjacji. Bo cel jest jeden: wypracować dobre prawodawstwo, które umożliwi trwały rozwój zielonego transportu.