Dziś możemy się jedynie zastanawiać, ile zapłacimy za pośpiesznie przygotowany i przeprowadzony przez stronę rządową proces negocjacji z protestującymi górnikami.
Wygranymi są ci, którzy nie tylko utrzymali swoje miejsca pracy, ale otrzymali coś więcej: dłuższe gwarancje zatrudnienia i większe odprawy. Żeby było jasne: rozumiem trud pracy pod ziemią, ale nie rozumiem, dlaczego beneficjentami negocjacji rządowo-związkowych mają być pracownicy administracyjni. Przecież funkcjonują oni też w innych branżach – od budżetówki po usługi. I przeważnie nikt im niczego, poza ogólnymi zapisami kodeksu pracy, nie gwarantuje.
Rząd dał, nie oczekując niczego w zamian
Strona rządowa oparła sobotnie porozumienie z górnikami głównie na fundamentach socjalnych, nie ekonomicznych. Mimo że przedsiębiorcy i ekonomiści od dawna postulują, by kolejne rządy położyły nacisk na podtrzymywanie i zwiększanie wzrostu gospodarczego, poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki oraz aktywne przeciwdziałanie bezrobociu. To recepta na sukces tak obecnych, jak i przyszłych pokoleń.
Podpisane w sobotę porozumienie nie ma nic wspólnego z troską o utrzymanie silnej gospodarki i wspieraniem przedsiębiorczości. Rząd po prostu dał, nie oczekując niczego w zamian. Więcej – zrezygnował z pryncypiów, które do tej pory były podstawą stabilnej sytuacji gospodarczej Polski. Chodzi o funkcjonujące w naszej gospodarce sprawdzone mechanizmy rynkowe, o rozwiązywanie sporów w trybie dialogu społecznego, o równe traktowanie pracowników.
Jak to jest, że najpierw planowano wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy oraz podział systemu wynagradzania na część stałą oraz zmienną, uzależnioną od wyników spółki, a w porozumieniu czytamy: „Podstawą do rokowań nowego zakładowego układu zbiorowego pracy dla »Nowej Kompanii Węglowej S.A.« będą dotychczasowe zapisy porozumień zbiorowych funkcjonujących w Kompanii Węglowej"? Nie ma tu ani słowa o tym, co dla rządu i dla nas wszystkich powinno być najważniejsze – zasad, strategii, kierunkowskazu dla pożądanych zmian. Podobnie patrzę na zapis dotyczący deklaracji sprzedaży Kopalni Węgla Kamiennego Bobrek – Centrum Ruch Bobrek spółce Węglokoks Kraj na podstawie wewnętrznego porozumienia. Do tej pory byłem przekonany, że sprzedaż majątku Skarbu Państwa odbywa się na zasadach rynkowych, zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji. Najwyraźniej żyłem w błogiej nieświadomości.