Kto steruje Sexi Alexi

Aleksis Cipras byłby znacznie mniej radykalny, gdyby nie jego partnerka Peristera „Betty” Batziana — uważają Grecy, którzy jeszcze wierzą w to, że ich kraj jest w stanie wyjść z kłopotów.

Aktualizacja: 03.07.2015 07:39 Publikacja: 02.07.2015 19:28

Peristera „Betty” Batziana

Foto: Bloomberg

41-letnia Betty i 40- letni Cipras, nazywany w Atenach Sexi Alexi, albo „ciacho" z powodu popularności wśród pań domu, bo jest pełen chłopięcego uroku, są ze sobą od ponad 20 lat. I nie wiadomo co by dzisiaj robił, gdyby żona nie skierowała go do polityki i to tej daleko na lewo od komunistycznej lewicy.

Dlatego jest małe prawdopodobieństwo, że premier Grecji ugnie się przed wierzycielami. Nie pozwalają na to lewackie ideały, którym jest wierny tak samo, jak i partnerce. Jest coraz bardziej zmęczony podróżami do Brukseli, niewyspany, z podpuchniętymi oczami, ale uporczywie stara się zepchnąć Grecję na lewackie tory, tam gdzie kiedyś była Kuba. To dlatego właśnie, by nie sprzeciwić się ideałom partnerki, namawia Greków, żeby głosowali w niedzielnym referendum „oxi"- czyli nie. Chociaż najczęściej nie wiedzą co to „nie" oznacza dla nich w przyszłości.

Miłość od szkoły średniej

40-letni dzisiaj premier poznał Betty jeszcze w szkole średniej. Parą są od 1987 roku. To ona przekonała go, żeby wstąpił do Partii Komunistycznej, a potem zostali członkami Synaspismos — sojuszu greckich lewaków. Obydwoje też brali udział w demonstracjach w Genui w 2001 roku. Na terytorium Włoch dostali się wówczas za drugim podejściem. Kiedy po raz pierwszy próbowali razem z ponad 130 -osobową greckich lewaków zejść z promu w Anconie, zostali zatrzymani przez policję, jako osoby niepożądane we Włoszech. Kiedy im się nie udało, zablokowali na 24 godziny odpłynięcie promu w drogę powrotną, doszło do starć z policją. Wtedy, właśnie kiedy młodzi radykałowie starli się z europejskim establishmentem i ostatecznie przegrali, zdaniem przyjaciela premiera Tasosa Koronakisa narodziła się Syriza.

Koronakis był wtedy z Ciprasem w Genui, dzisiaj jest sekretrzem generalnym Syrizy. Starcie z Grekami zmieniło się szybko w zamieszki, w których wzięło wtedy udział ponad 100 tysięcy demonstrantów. Kiedy policja zastrzeliła 23-letniego demonstranta, zamieszki zmieniły sę w regularną bitwę uliczną. Cipras był jej aktywnym uczestnikiem.

Zdaniem Greków Sexi Alexi, który w dużej mierze wygrał wybory bo jest przystojny i emanował swoją młodzieńczą świeżością, niewiele się zmienił od czasu Genui, a kiedy tylko próbował się, Betty natychmiast przywracała go do pionu. — Każda decyzja, która w negocjacjach pakietu pomocowego zbliżała go do kompromisu z Europą, groziła Ciprasowi nie tylko kłopotami w partii, ale i w domu. Teraz, gdyby ugiął się pod naciskiem „trojki", Betty by go zostawiła bez chwili namysłu. Ona dzisiaj jest znacznie bardziej na lewo, niż Alexi — powiedział „Rzeczpospolitej" grecki przedsiębiorca, który w połowie czerwca przeniósł centralę swojej firmy na Cypr.

Od sportu do polityki

Betty wcześniej pochłonęła polityka. Kiedy Cipras jeszcze grał w koszykówkę, ona już była aktywistką w lewackich organizacjach. jeszcze jako nastolatka zapisała się do KNE- młodzieżówki proradzieckiej partii komunistycznej — KKE. Kontuzja kolana uniemożliwiła Ciprasowi karierę sportową, więc Betty szybko wciągnęła go do polityki. Bo nawet kulejąc, mógł chodzić na demonstracje, chociaż biegać, kiedy tylko było to wskazane, było mu trudno. Obydwoje brali udział w protestach przeciwko reformie systemu oświaty i byli przywódcami demonstracji w dzielnicy Ampelokipoi, gdzie obydwoje skończyli liceum. Potem obydwoje poszli na Politechnikę Ateńską i ukończyli ją z tytułami inżynierów. Betty jeszcze zrobiła magisterium na Uniwersytecie Patras.

Dzisiaj nie są bogaci. Mieszkają z dwoma synami 5- Pavlosem i dwulatkiem Ernestosem-Orfeosem., który pierwsze imię odziedziczył po idolu Aleksisa i Betty — Ernesto Che Guevarze w dzielnicy Kypseli, w centrum Aten. Idolem Ciprasa jest właśnie Che Guevara i jego latynoską rewolucję chciałby przeprowadzić w Grecji. Dlatego odmówili przeprowadzki do Maximos Mansin, rezydencji greckich premierów. Obydwoje są ateistami, nigdy się nie pobrali, na wakacje jeżdżą najczęściej na pobliską wyspę Eginę, gdzie kilku mniej radykalnych aktywistów Syrizy ma swoje letnie posiadłości. Obydwoje ubolewają, że stanowisko premiera tak bardzo ograniczyło ich rozrywki, nie mogą już wyjść do restauracji: nie pasuje to do wizerunku ascetycznego polityka. — Każdy by nam się przyglądał — mówiła dziennikowi „Kathimerini" Betty.

A jednak klasa średnia?

Jak wielu lewaków, premier i jego żona wywodzą się z bogatej klasy średniej. Ojciec Ciprasa nadal ma firmę budowlaną, czyli pracuje w branży, która jako jedna z niewielu ma jeszcze rację bycia w tym kraju. Betty dobrze zarabia jako inżynier IT, ale obydwoje przy każdej okazji podkreślają, że alergicznie reagują na wszelkie próby narzucenia im jakichkolwiek norm społecznych. Partnerka premiera nie cierpi uczestniczenia w uroczystościach publicznych, nie towarzyszy mężowi w wyjazdach zagranicznych, wyjątkiem była podróż do Moskwy. Alergicznie również reaguje na wszelkie porady, by zmieniła styl ubierania się z którymi na początku roku pospieszył grecki „Vogue". Greckie wydanie magazynu uważa, że złagodzenie wizerunku „czerwonej" Betty bardzo by pomogło premierowi. A złagodzenie poglądów i Grecji i Europie.

41-letnia Betty i 40- letni Cipras, nazywany w Atenach Sexi Alexi, albo „ciacho" z powodu popularności wśród pań domu, bo jest pełen chłopięcego uroku, są ze sobą od ponad 20 lat. I nie wiadomo co by dzisiaj robił, gdyby żona nie skierowała go do polityki i to tej daleko na lewo od komunistycznej lewicy.

Dlatego jest małe prawdopodobieństwo, że premier Grecji ugnie się przed wierzycielami. Nie pozwalają na to lewackie ideały, którym jest wierny tak samo, jak i partnerce. Jest coraz bardziej zmęczony podróżami do Brukseli, niewyspany, z podpuchniętymi oczami, ale uporczywie stara się zepchnąć Grecję na lewackie tory, tam gdzie kiedyś była Kuba. To dlatego właśnie, by nie sprzeciwić się ideałom partnerki, namawia Greków, żeby głosowali w niedzielnym referendum „oxi"- czyli nie. Chociaż najczęściej nie wiedzą co to „nie" oznacza dla nich w przyszłości.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację