Rz: Jesteście świeżo po zakończeniu konsolidacji z Siódemką. Proces ten zamknęliście zaledwie w trzy miesiące. Nie za szybko?
Rafał Nawłoka: To faktycznie rekordowe tempo. Zawsze przy okazji łączenia dwóch firm pojawia się pytanie, jaką drogę wybrać. Na początku, myśląc o akwizycji Siódemki, zakładaliśmy, że wszystkie oddziały będziemy łączyli przez dwa lata. Okoliczności zmusiły nas jednak do tego, by przyspieszyć.
Były problemy?
Siódemka nie miała tak nowoczesnej infrastruktury jak DPD. Jej oddziały nie były przystosowane do obsługi szczytów handlowych, jakich spodziewamy się pod koniec tego roku. Inne były również standardy w kwestii warunków pracy czy spraw socjalnych. W trakcie due dilligence nie mieliśmy możliwości sprawdzania wielu rzeczy. Taki stan infrastruktury Siódemki to efekt tego, że spółka, odkąd wszedł w nią fundusz inwestycyjny, przeznaczona była na sprzedaż, a w efekcie inwestycje były odkładane.
Czy przy okazji konsolidacji doszło do zwolnień?