Wojciech Orzech, PKP Energetyka: Zdobywamy pozycję w Europie

Wierzymy, że kolej wsparta innowacjami to bardzo perspektywiczny rynek. W tym roku na inwestycje przeznaczyliśmy trzykrotnie więcej niż było to w założeniach przed prywatyzacją – mówi prezes PKP Energetyka Wojciech Orzech.

Aktualizacja: 10.10.2016 07:24 Publikacja: 09.10.2016 21:46

Wojciech Orzech, PKP Energetyka: Zdobywamy pozycję w Europie

Foto: materiały prasowe

Rz: W Polsce proces prywatyzacji PKP Energetyka jest na cenzurowanym u rządzących. A w Londynie spółka jest prezentowana jako jedna z najbardziej perspektywicznych z portfela funduszu CVC. Paradoks?

Wojciech Orzech: Rzeczywiście w Londynie, podczas spotkania przedstawicieli funduszy współpracujących z CVC, PKP Energetyka była prezentowana jako jedna z sześciu najszybciej rozwijających się spółek w portfolio funduszu. Pod uwagę były brane nie tylko aspekty finansowe. Inwestorów przede wszystkim interesowały cele, które jako zarząd stawiamy sobie od momentu sprywatyzowania spółki: jakość, bezpieczeństwo, zaangażowanie pracowników i efektywność. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie jakości i poziom bezpieczeństwa, to radzimy sobie bardzo dobrze, nastąpiła tu znacząca poprawa. Z drugiej strony prywatyzacja – co jest dla mnie oczywiste – rozbudziła emocje, które jeszcze nie do końca ostygły. Spółka jest w sytuacji, w której wiele osób przygląda się jej działalności. Wracają pytania czy PKP Energetyka będzie zainteresowana rozwojem kolei czy tylko krótkotrwałym efektem finansowym. Mimo że te obawy można zrozumieć, to zarząd będzie bardzo konsekwentnie i z pełną determinacją pokazywał, że one są nieuzasadnione.

Czy podobnie myślą inwestorzy?

Proszę spojrzeć, jacy inwestorzy zainwestowali w zakup PKP Energetyka poprzez fundusz CVC. W Londynie podczas mojej prezentacji obecnych było 230 przedstawicieli instytucji finansowych z całego świata, którzy zarządzają funduszami o wielkości 3 biliardów dolarów, czyli trzech milionów miliardów dolarów. Są to w dużej mierze fundusze emerytalne, którym przecież nie chodzi o krótkotrwałe przyniesienie zysku. One inwestują w długiej perspektywie, dlatego liczą na rozwój PKP Energetyka. Często zadawano nam pytania – czy dbamy o rozwój pracowników, jak zarządzamy talentami, jak rekrutujemy i czy dbamy o środowisko. To świadczy, że inwestorzy patrzą na rozwój tej spółki w sposób bardzo odpowiedzialny i dojrzały. Rozumieją też jej infrastrukturalny charakter, czyli konieczność podejmowania decyzji w długoterminowej perspektywie.

Przekonał ich pan?

Oni byli już przekonani, ale chcieli porozmawiać o szczegółach zarządzania spółką i dowiedzieć się, w jaki sposób wychodzimy ponad przeciętną. Byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak wiele wiedzą na temat polskiego rynku i uwarunkowań ekonomicznych. Mieliśmy na przykład długą rozmowę z funduszem emerytalnym nauczycieli z Kalifornii zarządzającym 250 miliardami dolarów – jego przedstawiciele byli doskonale zorientowani w polskich realiach, a jednocześnie żywo zainteresowani perspektywami naszego rynku, szczególnie w kontekście obecnego klimatu inwestycyjnego. Myślę, że ich przekonaliśmy, że wpisujemy się w długoterminową strukturę inwestowania takich funduszy. W tego typu inwestycjach nie ma miejsca na szybki zarobek oparty na spekulacji. Teraz zadaniem zarządu PKP Energetyka i kadry kierowniczej jest budowa podstaw do tego, by za kolejne 5–10 lat spółka dalej była firmą zdrową, rozwijająca się i perspektywiczną.

Na ile perspektywiczna może być spółka, która przede wszystkim zajmuje się trakcją kolejową?

Nie pozycjonujemy się już wyłącznie jako spółka wykonawcza, lecz przede wszystkim jako firma, która wspiera rozwój kolei. Wierzymy, że kolej wsparta innowacjami to bardzo perspektywiczny rynek. Inwestujemy bardzo dużo m.in. w rozwój naszej sieci dystrybucyjnej. W tym roku na inwestycje przeznaczyliśmy trzykrotnie więcej niż było to w założeniach przed prywatyzacją.

Czyli ile?

Do 2020 roku zainwestujemy w samą modernizację majątku dystrybucyjnego ok. 1,5 mld zł, w tym roku – 340 milionów. To pokazuje pełne zaangażowanie w to, żeby ta spółka była lepsza i miała lepsze parametry usług świadczonych klientom. Uruchomiliśmy też 30 nowych projektów w różnych strumieniach, żeby poprawić naszą działalność operacyjną.

Urząd Transportu Kolejowego wszczął procedurę cofnięcia certyfikatu bezpieczeństwa waszej firmie.

Wszystkie ze wskazanych w procedurze uchybień bądź niedociągnięć zostały wyeliminowane lub naprawione. Uzyskaliśmy też pozytywną opinię jednostki akredytowanej – Transportowego Dozoru Technicznego. Skierowaliśmy już do UTK prośbę o zatrzymanie procedury cofnięcia certyfikatu. Chciałbym też przypomnieć, że w 2016 roku liczba wypadków bardzo znacząco spadła w porównaniu z latami poprzednimi.

Jakim zagrożeniem dla PKP Energetyka jest brak rozstrzygniętych przetargów na modernizację kolei?

To wyzwanie dla całego rynku. Postępowania przetargowe na modernizacje przedłużają się, a zleceń brakuje. Cała branża musi przetrwać tę sytuacje. Firmy budownictwa infrastrukturalnego już teraz mają 40 proc. spadki przychodów w stosunku do pierwszego półrocza zeszłego roku. Kilka spółek ogłosiło, że będzie zwalniało pracowników, a 2017 rok wcale nie rysuje się lepiej.

Dlaczego?

Żeby w 2017 roku zaczęły się roboty, to przetargi musiały by być rozstrzygnięte teraz. Przed rozpoczęciem prac budowlanych, wykonawczych, trzeba przeprowadzić fazę projektową, pozyskać nieruchomości i przejść przez wiele procedur. Niestety, liczba rozstrzygniętych przetargów jest bardzo mała. To oznacza, że prawdopodobnie rozstrzygnięcia będą w 2017 r., a prace budowlane rozpoczną się w 2018 r. O ile zrozumiała jest sytuacja, w której brak jest dokumentacji, a jej stworzenie zabiera czas, o tyle sytuacja gdy gotowe są dokumenty i są finansowanie oraz wykonawca, a brakuje rozstrzygnięcia, to już jest dla nas niezrozumiałe. Mam tu na myśli program modernizacji układów zasilania realizowanych dotychczas przez PKP Energetyka. Obecnie ten potrzebny projekt jest wstrzymywany. Nie wiemy, z czego to wynika. A przecież wszyscy mamy ogromne obawy, czy uda się zaabsorbować środki unijne, które są do zagospodarowania. Każda zwłoka zwiększa ryzyko.

Będziecie zwalniać pracowników?

Dla nas bardzo ważne jest zachowanie potencjału ludzkiego w obszarze wykonawczym. Jesteśmy bardzo zdeterminowani, by utrzymać naszą zdolność do realizacji prac na najwyższym poziomie. Dlatego szukamy zleceń i wychodzimy za granicę. Jesteśmy już w Kazachstanie, gdzie pracujemy nad dwoma projektami, a na Litwie udało nam się wygenerować pierwsze przychody. Są inne rynki, na których próbujemy zdobyć pozycję. W Europie to Skandynawia i Niemcy.

A jak zamieszanie prywatyzacyjne wpływa na działalność firmy?

Nie wpływa. To dotyczy tak naprawdę relacji między właścicielem i sprzedającym, więc my jako spółka nie jesteśmy podmiotem w tym procesie. Nie zajmujemy się tą kwestią, koncentrujemy się na działalności operacyjnej, na biznesie.

Kiedy CVC zacznie się rozglądać za kupcem na PKP Energetyka?

Ja mogę powiedzieć, na czym skupiamy się podczas dyskusji z właścicielem. CVC chce wiedzieć, jaką spółką będzie PKP Energetyka w perspektywie kolejnych pięciu–dziesięciu lat, gdyż jest zainteresowane konsekwentnym jej rozwojem w długim terminie. Dokładnie na tym koncentrujemy się jako zarząd.

CV

Wojciech Orzech jest absolwentem Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Ukończył też Advanced Management Program IESE Business School (University of Navarra). Zajmował stanowiska kierownicze w firmach z branży energetycznej, a także ubezpieczeniowej, farmaceutycznej oraz logistycznej.

Rz: W Polsce proces prywatyzacji PKP Energetyka jest na cenzurowanym u rządzących. A w Londynie spółka jest prezentowana jako jedna z najbardziej perspektywicznych z portfela funduszu CVC. Paradoks?

Wojciech Orzech: Rzeczywiście w Londynie, podczas spotkania przedstawicieli funduszy współpracujących z CVC, PKP Energetyka była prezentowana jako jedna z sześciu najszybciej rozwijających się spółek w portfolio funduszu. Pod uwagę były brane nie tylko aspekty finansowe. Inwestorów przede wszystkim interesowały cele, które jako zarząd stawiamy sobie od momentu sprywatyzowania spółki: jakość, bezpieczeństwo, zaangażowanie pracowników i efektywność. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie jakości i poziom bezpieczeństwa, to radzimy sobie bardzo dobrze, nastąpiła tu znacząca poprawa. Z drugiej strony prywatyzacja – co jest dla mnie oczywiste – rozbudziła emocje, które jeszcze nie do końca ostygły. Spółka jest w sytuacji, w której wiele osób przygląda się jej działalności. Wracają pytania czy PKP Energetyka będzie zainteresowana rozwojem kolei czy tylko krótkotrwałym efektem finansowym. Mimo że te obawy można zrozumieć, to zarząd będzie bardzo konsekwentnie i z pełną determinacją pokazywał, że one są nieuzasadnione.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację