Rz: Czy firmy inaczej komunikują się z klientami niż z partnerami handlowymi?
Piotr Jasiak: Widać duże różnice. Jeśli chodzi o model B2C i komunikację z masowym odbiorcą, rynek jest bezlitosny. Firmy muszą wykorzystywać w zasadzie wszystkie dostępne sposoby na komunikowanie się z klientami, a jest ich sporo i nadal powstają nowe.
Do tego jest to bardzo ryzykowna materia, ponieważ wiele opinii na temat podziału klientów na grupy jest kompletnie nieprawdziwych.
Weźmy chociaż to, że młodsi konsumenci nie lubią odwiedzać bankowych oddziałów. Nasze badania pokazują, że jest zupełnie na odwrót: młode osoby dopiero rozpoczynające współpracę z bankiem w ponad 70 proc. chcą podpisać umowę w oddziale, a nie otrzymać ją mailem i odesłać zaakceptowaną. Chodzi o element wizyty i rozmowy z pracownikiem banku, co w oczach młodych jest krokiem w dorosłość, pewną nobilitacją.
Z drugiej strony jest też duża grupa starszych klientów, którzy wcale nie są na bakier z nowoczesnymi technologiami i wizyta w banku czy dzwonienie na infolinię wcale nie są ich pierwszym wyborem. Tym bardziej firmy, planując systemy zintegrowanej komunikacji, muszą ostrożniej podchodzić do prób szeregowania odbiorców.