Operowe Oscary dla Andrzeja Filończyka i dla poznańskiego Moniuszki

Baryton Andrzej Filończyk jako najlepszy młody śpiewak oraz premiera „Jawnuty” Stanisława Moniuszki w Teatrze Wielkim w Poznaniu to tegoroczni laureaci International Opera Awards.

Publikacja: 10.11.2023 04:53

Laureaci tegorocznych operowych Oscarów Andrzej Filończyk i Aigul Akhmetshina w „Cyruliku sewilskim”

Andrzej Filończyk i Aigul Akhmetshina

Laureaci tegorocznych operowych Oscarów Andrzej Filończyk i Aigul Akhmetshina w „Cyruliku sewilskim” w londyńskiej Covent Garden

Foto: Bill Cooper/Royal Opera House

Tegoroczna gala wręczenia nagród zwanymi operowymi Oscarami odbyła się w 9 listopada wieczorem w Teatrze Wielkim–Operze Narodowej i nie
świadczy o tym, że jej gospodarze byli w szczególnie uprzywilejowanej pozycji. Polscy artyści mieli pięć nominacji, dwie z nich zamieniły się w nagrody, co trzeba uznać za potwierdzenie, że choć sami często narzekamy na kondycję teatrów operowych w Polsce, w świecie są one doceniane.

Stanisław Moniuszko nareszcie doceniony

Szczególnie cieszy wyróżnienie dla Teatru Wielkiego w Poznaniu, bo to dla niego już drugi operowy Oscar. Oba przyznano za inscenizacje dzieł patrona tego teatru, Stanisława Moniuszki, przez nas samych niezbyt cenione. W 2020 roku poznaniacy zdobyli nagrodę za wystawienie „Parii”, teraz światowe jury uznało, że najlepszą operą w minionym roku odkrytą na nowo jest lekceważona przez Polaków i niewystawiana „Jawnuta”. Ale też włoska reżyserka Ilaria Lanzino zaproszona przez Teatr Wielki w Poznaniu do inscenizacji „Jawnuty” w nieoczywisty sposób odczytała tę typową dla XIX wieku sielankową opowieść z happy endem o miłości tytułowej Cyganki do Polaka. Zrobiła bardzo współczesny spektakl o wykluczeniu, nienawiści i eksterminacji Romów, a muzykę Moniuszki połączyła z oryginalną muzyką romską.

Czytaj więcej

Michał Znaniecki nie chce już być dyrektorem Opery Wrocławskiej

Opera a problemy współczesności

Dzisiaj teatr operowy na świecie chce opowiadać o problemach współczesnego świata, gdy trwa wojna w Ukrainie, a na Bliskim Wschodzie też giną ludzie. Do obu tych tragicznych konfliktów odwoływali się często podczas czwartkowej gali w Operze Narodowej kolejni laureaci.

Nieprzypadkowo też za najlepsze przedstawienie sezonu uznano „Wojnę i pokój” Prokofiewa wystawioną w Staatsoper w Monachium. To dzieło o wojnie Napoleona z carską Rosją   zrealizowane przez pracującego na Zachodzie Dmitrija Czerniakowa z udziałem śpiewaków z państw wchodzących kiedyś w skład sowieckiej Rosji nabrało wymowy politycznej.

Czytaj więcej

Richard Wagner i wojna w Ukrainie. „Lohengrin” w Paryżu

Z kolei w kategorii: najlepsza premiera nowej opery zwyciężył „Folwark zwierzęcy” z De Nationale Opera w Amsterdamie skomponowany na
kanwie książki George’a Orwella przez Rosjanina Aleksandra Raskatowa od lat 90. mieszkającego na Zachodzie.

Instytucje operowe dostrzegają problemy współczesności, stąd od kilku lat nagrodą honorowana jest działalność na rzecz ochrony środowiska. W tym roku wyróżniono Operę w Amsterdamie. W oddzielnej kategorii oceniana jest aktywność społeczna i edukacyjna mająca na celu pozyskanie dla sztuki operowej nowej publiczności Laureatem został tym razem Theatre La Monnaie w Brukseli.

Andrzej Filończyk i inni młodzi artyści

Nas cieszy szczególnie International Opera Award dla 29-letniego barytona Andrzeja Filończyka zdobyty w kategorii: młody śpiewak/śpiewaczka. To dowód, jak pięknie rozwija się kariera tego zwycięzcy Międzynarodowego Konkursu Moniuszkowskiego w 2016 roku. Dobrym pomysłem było więc zaprezentowanie międzynarodowej publiczności podczas gali dostępnej w streamingu na Opera Vision występów kolejnych laureatów w tej rywalizacji konkursowej.

Cieszy szczególnie International Opera Award dla 29-letniego barytona Andrzeja Filończyka zdobyty w kategorii: młody śpiewak/śpiewaczka

Andrzej Filończyk przyjechał do Warszawy dosłownie na jeden dzień zwolniony z prób w londyńskiej Covent Garden. W tym teatrze występuje często, niedawno śpiewał tam Figara w „Cyruliku sewilskim”, mając za partnerkę Aigul Akhmetshinę, która zdobyła operowego Oscara jako najlepsza śpiewaczka.

Najlepszym śpiewakiem został amerykański tenor Michael Spyres, który pokonał m. in. Tomasza Koniecznego. Piotr Beczała znalazł się wśród kandydatów do nagrody publiczności, a Boris Kudlićka był nominowany wśród scenografów.

Udział w zdobyciu nagród mieli także młody dyrygent Rafał Kłoczko, który przygotował premierę „Jawnuty” oraz polsko-libański dyrygent Bassem Akiki, kierownik muzyczny „Folwarku zwierzęcego” w Amsterdamie.

Opera
Wrocław: „Trójkąt bermudzki” opery i teatru
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opera
Premiera „Czarnej maski”. Czy rzeczywiście nie ma ratunku dla świata
Opera
Konkurs im. Adama Didura. Kobiety śpiewały najlepiej
Opera
„Tosca” z Wrocławia to pierwsza w Polsce opera, która trafi do kin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opera
Trzy polskie nominacje do operowych Oscarów 2024