Główny Inspektorat Sanitarny opublikował właśnie raport o stanie sanitarnym kraju w 2009 roku. Wyniki? We wszystkich ocenianych dziedzinach są uchybienia. Jednak liczba alarmujących sytuacji z roku na rok spada.
– Jeszcze w 2005 r. notowaliśmy 16 tys. zatruć pałeczką salmonelli rocznie. W zeszłym roku było ich już 8,9 tys. Spadek zachorowań o połowę to efekt ścisłej kontroli sanitarnej – mówi Tomasz Misztal z GIS.
Eksperci sanepidu podkreślają, że zdecydowana większość zbiorowych zatruć zdarza się na prywatnych przyjęciach (np. weselach i chrzcinach), a nie w stołówkach czy restauracjach. – Nawet najmniejsze budki z lodami są regularnie kontrolowane. W zeszłym roku takich kontroli było 347 tysięcy. Inspektorzy wydali 970 decyzji o zamknięciu lokalu. Jak na skalę działalności gastronomicznej, to nie tak dużo – mówi Misztal.
We wcześniejszych latach co roku zamykano przynajmniej 1000 lokali.
Woda nie spełnia norm jakości u 7 proc. odbiorców – chodzi głównie o zbyt wysoką zawartość żelaza i manganu. Na szczęście nie zagraża zdrowiu, jest tylko niesmaczna. Niebezpiecznych sytuacji zatrucia bakteriami jest kilkadziesiąt rocznie. Wodociągi są wtedy zamykane.