Rząd zajmował się wczoraj projektami ustaw zdrowotnych. Wbrew zapowiedziom minister Ewy Kopacz z ubiegłego tygodnia nie było wśród nich kontrowersyjnych ustaw farmaceutycznych czy budzącego duże emocje projektu przekształcenia szpitali w spółki.
– Rząd liczy, że przyjmując mniej ważne ustawy, będzie mógł się pochwalić, iż pakiet reform rusza, a obywatele i tak się nie zorientują, o co chodzi – mówi Marek Balicki (SLD).
– Te ustawy budzą nie tylko opór wielu środowisk społecznych, ale prawdopodobnie ich kształt jest wciąż dyskutowany wewnątrz rządu – dodaje Bolesław Piecha (PiS).
Wśród przyjętych wczoraj projektów jest m.in. zapowiedź zmiany przepisów o informacji w służbie zdrowia.
Przewiduje ona bardziej przejrzyste zasady tworzenia kolejek do leczenia. Szpitale i przychodnie będą musiały przekazywać do NFZ informacje o czasie oczekiwania pacjenta na zabieg przypisaną do numeru pesel (teraz informowały o średnim czasie oczekiwania). Rząd liczy, że zmiana sposobu przekazywania informacji wyeliminuje sytuacje, w których chorzy zapisują się na zabieg do kilku szpitali, sztucznie wydłużając kolejki.