Lekarze apelują do premiera

Ponad 15 tysięcy osób poparło apel skierowany do Donalda Tuska w sprawie refundacji leków. Lekarze i pacjenci chcą, by leki z dopłatą NFZ były dostępne dla chorych w szerszym zakresie niż dotychczas.

Publikacja: 12.02.2013 19:07

Apel pod dramatycznym hasłem: „Premierze, pomóż" dotyczy modyfikacji przepisów ustawy refundacyjnej. Skierowany jest do premiera, a nie do ministra zdrowia, bo resort, zdaniem środowiska medycznego, ignoruje postulaty lekarzy i pacjentów.

I chociaż ustawa refundacyjna nie wywołuje już takich emocji jak rok temu, kiedy to zaprotestowali przeciwko niej medycy z całej Polski, to z pewnością wymaga kolejnych zmian.

– Od roku konsekwencje źle zredagowanych zapisów w ustawie refundacyjnej uderzają w lekarzy, ale przede wszystkim w pacjentów. Przepisywanie leków refundowanych nie może odbywać się na podstawie wskazania rejestracyjnego branży farmaceutycznej, to anachronizm – mówi Wiesław Latuszek-Łukasiewicz, szef portalu branżowego Medycyna Praktyczna, na którym znajduje się apel do Donalda Tuska.

– Na szczęście większość lekarzy kieruje się zdrowym rozsądkiem i staje po stronie chorych. Przepisuje im leki jak dawniej, tzn. kierując się wytycznymi towarzystw naukowych, doświadczeniem klinicznym i preferencjami pacjentów – dodaje.

Lekarzom, którzy nie stosują się do skomplikowanych przepisów, grożą wysokie kary. Rośnie więc liczba recept pełnopłatnych, a doktorzy coraz częściej uczą się wybierać leki spoza listy refundacyjnej lub leki z listy wypisują bez zniżki.

– Reforma refundacji była potrzebna, ale chyba nie o to jej autorom chodziło – komentuje Latuszek-Łukasiewicz. Miała uporządkować dystrybucję leków i ograniczyć wydatki NFZ. – Dzięki ustawie mamy leki najtańsze w całej Unii Europejskiej – podkreśla dr Jerzy Gryglewicz, ekspert z Uczelni Łazarskiego.

Przypomina też, że dzięki ustawie budżet zaoszczędził dwa miliardy złotych. Zwraca jednak uwagę na złą komunikację i brak zgody pomiędzy środowiskiem lekarskim a resortem zdrowia. – Gdyby ministerstwo dało jasny sygnał, że karane będą wyłącznie przypadki celowego łamania przepisów przez lekarzy, a nie sytuacje przypadkowe, z pewnością sytuacja byłaby spokojniejsza – mówi. Na portalu można obejrzeć film obrazujący problem. Jego negatywnymi bohaterami są bezduszni agenci służb specjalnych. Wyposażeni w szpiegowski ekwipunek czyhają na błąd lekarza przyjmującego w gabinecie pacjentkę chorą na astmę. Gdy lekarz przepisuje jej refundowany lek, agenci wkraczają do akcji. Film kończy się napisem: „Pacjencie, przepisy refundacyjne właściwie stosowane zagrażają twojemu życiu lub zdrowiu".

– Film i apel do premiera powstały z naszej desperacji – podkreśla Latuszek-Łukasiewicz. Ministerstwo Zdrowia nie chce komentować apelu skierowanego do premiera ani liczby głosów, które znalazły się pod nim. Uważa także, że sytuacja dotycząca refundowania leków jest na stałe monitorowana, choćby poprzez to, że co dwa miesiące na liście medykamentów pojawiają się nowe preparaty.

Apel pod dramatycznym hasłem: „Premierze, pomóż" dotyczy modyfikacji przepisów ustawy refundacyjnej. Skierowany jest do premiera, a nie do ministra zdrowia, bo resort, zdaniem środowiska medycznego, ignoruje postulaty lekarzy i pacjentów.

I chociaż ustawa refundacyjna nie wywołuje już takich emocji jak rok temu, kiedy to zaprotestowali przeciwko niej medycy z całej Polski, to z pewnością wymaga kolejnych zmian.

Pozostało 86% artykułu
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia