Od przyszłego roku do dermatologa i okulisty nie dostaniemy się bez skierowania. To efekt przegłosowanej właśnie przez Sejm nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych. Według Ministerstwa Zdrowia ma to skrócić kolejki do lekarzy tych specjalności.
Pacjenci z zapaleniem spojówek czy wysypką alergiczną mają uzyskać pomoc lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), a ci poważniej chorzy – ze skierowaniem trafić do specjalisty.
– Tyle że lekarz rodzinny, niedysponujący podstawowym urządzeniem okulistycznym, jakim jest lampa szczelinowa, nie jest w stanie zobaczyć, czy poza zapaleniem spojówek pacjent nie ma innych niepokojących objawów – mówi prof. Jacek Paweł Szaflik z Katedry i Kliniki Okulistyki II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego prof. Andrzej Kaszuba uważa, że skierowania do dermatologów utrudnią leczenie osobom cierpiącym na choroby weneryczne. – Skierowania zniesiono właśnie po to, by ułatwić takim pacjentom dostęp do leczenia. Żeby nie musieli tłumaczyć się lekarzowi rodzinnemu z dolegliwości miejsc intymnych – tłumaczy. – W Polsce mamy dziś najmniejszą wykrywalność chorób wenerycznych w Europie, a po wejściu skierowań będziemy mieć jeszcze mniejszą – przewiduje.
Dermatolog dodaje, że z powodu małej wykrywalności chorób przenoszonych drogą płciową przybywa przypadków nie tylko HIV, ale i kiły, również ciążowej i wrodzonej.