[b]RZ: Czy wraz z poprawą sytuacji finansowej szpitali będzie malała rola firm, które pożyczają im pieniądze na wysoki procent?[/b]
[b]Roman Szełemej:[/b] To prawda, że w zeszłym roku do szpitali trafiło więcej niż zwykle pieniędzy – kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia były wyjątkowo korzystne. Ale mimo to spodziewałbym się raczej, że ich rola będzie rosła. Odkąd zaczął się kryzys finansowy, wszystkie przedsiębiorstwa mają problem z uzyskaniem kredytu. Dla szpitali, którym banki zawsze dawały kredyty niechętnie, uzyskanie teraz pieniędzy z banku stanie się niemal niemożliwe. To poszerza pole działania różnego typu instytucji parabankowych.
[b]To niebezpieczne?[/b]
Firmy, które dziś się w tym specjalizują, bardzo zmieniły swój profil: nie zajmują się już tylko skupywaniem i windykacją długów, ale proponują szpitalom restrukturyzację powiązaną z udzieleniem pożyczki.
To realna pomoc, coraz bardziej nowoczesne instrumenty finansowe. Wśród dyrektorów szpitali te instytucje cieszą się znacznie lepszą opinią niż kiedyś.