Pacjenci mogą spać spokojnie: 14 tys. lekarzy rodzinnych skupionych w Porozumieniu Zielonogórskim (PZ) porozumiało się z rządem i zgodziło podpisać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.
– To znaczy, że 3 stycznia wszystkie przychodnie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej będą otwarte – mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz na wspólnej z lekarzami z PZ konferencji prasowej.
Co udało się im wynegocjować? NFZ nie będzie żądał od lekarzy rodzinnych dokładnej sprawozdawczości: nie będą musieli przekazywać informacji o tym, jak długo pracują ani jakie badania zlecają swoim pacjentom. Lekarze uważali to zarządzenie za zbędną, utrudniającą im pracę biurokrację. Fundusz odpowiadał, że musi wiedzieć, na co lekarze wydają pieniądze, które od niego dostają. Ostatecznie ustąpił.
Porozumienie Zielonogórskie nie wywalczyło za to żadnych podwyżek. Żądało podniesienia stawki za jednego zapisanego do nich pacjenta z 8 do 8,7 zł. Fundusz nie podniósł stawki nawet o grosz.
– Do rozmów o pieniądzach wrócimy w przyszłym roku – mówił szef PZ Jacek Krajewski. – Przełomem było spotkanie u premiera Donalda Tuska. Poświęcił lekarzom tak dużo czasu, że spóźnił się nawet na posiedzenie rządu. Wierzymy w jego zapewnienia, że takie rozmowy będą w przyszłym roku możliwe.