Lekarze rodzinni: przychodnie w 2011 roku będą otwarte

Lekarze rodzinni podpiszą kontrakty z NFZ i otworzą gabinety, choć nie dostali podwyżek

Publikacja: 22.12.2010 19:45

Lekarze rodzinni: przychodnie w 2011 roku będą otwarte

Foto: ROL

Pacjenci mogą spać spokojnie: 14 tys. lekarzy rodzinnych skupionych w Porozumieniu Zielonogórskim (PZ) porozumiało się z rządem i zgodziło podpisać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.

– To znaczy, że 3 stycznia wszystkie przychodnie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej będą otwarte – mówiła minister zdrowia Ewa Kopacz na wspólnej z lekarzami z PZ konferencji prasowej.

Co udało się im wynegocjować? NFZ nie będzie żądał od lekarzy rodzinnych dokładnej sprawozdawczości: nie będą musieli przekazywać informacji o tym, jak długo pracują ani jakie badania zlecają swoim pacjentom. Lekarze uważali to zarządzenie za zbędną, utrudniającą im pracę biurokrację. Fundusz odpowiadał, że musi wiedzieć, na co lekarze wydają pieniądze, które od niego dostają. Ostatecznie ustąpił.

Porozumienie Zielonogórskie nie wywalczyło za to żadnych podwyżek. Żądało podniesienia stawki za jednego zapisanego do nich pacjenta z 8 do 8,7 zł. Fundusz nie podniósł stawki nawet o grosz.

– Do rozmów o pieniądzach wrócimy w przyszłym roku – mówił szef PZ Jacek Krajewski. – Przełomem było spotkanie u premiera Donalda Tuska. Poświęcił lekarzom tak dużo czasu, że spóźnił się nawet na posiedzenie rządu. Wierzymy w jego zapewnienia, że takie rozmowy będą w przyszłym roku możliwe.

Z nieoficjalnych informacji "Rz" wynika, że nawet część negocjujących lekarzy była zaskoczona tak szybkim podpisaniem porozumienia. Byli przekonani o swojej sile. Twierdzili, że to od nich zależy fotel prezesa NFZ, a nawet wynik wyborczy PO w przyszłym roku. – Tanio się sprzedaliśmy – mówią po zakończeniu rozmów zwolennicy "ostrego kursu" w PZ.

Przedstawiciele strony rządowej w negocjacjach tłumaczą, że Porozumieniu Zielonogórskiemu, które w poprzednich wyborach poparło PO, było niewygodnie bardzo ostro tę partię atakować. – PZ jest podzielone, także politycznie, i to osłabia jego siłę. Dlatego nie doszło do eskalacji sporu i zamykania przychodni – mówi informator "Rz". – Wilk, który jest syty, nie kąsa. Oni naprawdę zarabiają teraz znacznie lepiej niż sześć lat temu, kiedy zamknęli przychodnie.

– Jest właściwie pewne, że w przyszłorocznych wyborach PZ już rządzącej partii nie poprze. Nie wiadomo, czy okres wyborczy w przyszłym roku ułatwi im, czy utrudni negocjacje finansowe – zastanawia się osoba znająca to środowisko.

Co na to politycy? – Żądania finansowe były zasłoną dymną. Lekarzom zależało, by nie składać dokładnych sprawozdań do NFZ. I by wzmocnić pozycję swojego środowiska: spór z nimi musiał rozwiązać premier – komentuje Marek Balicki, poseł SLD z Sejmowej Komisji Zdrowia. – Z tego sporu lekarze rodzinni wychodzą podwójnie wygrani. Uzyskali wszystko, co było możliwe do uzyskania.

– Nie rozumiem, dlaczego ustąpili tak łatwo – dziwi się Andrzej Sośnierz, poseł PJN z Komisji Zdrowia. – Ta grupa lekarzy boryka się z poważnymi problemami. Młodzi ludzie nie chcą robić tej specjalizacji. Lekarze w przychodniach zarabiają często kilka razy mniej niż ci zatrudnieni w szpitalach. Wcześniej czy później z tym problemem trzeba będzie się zmierzyć. Ale PO powtarza to, co mówił premier: ta grupa lekarzy nie jest w szczególnie złej sytuacji. – Jeśli w budżecie NFZ będą pieniądze w przyszłym roku, to oczywiście można rozmawiać o podwyżkach. Dziś lekarze zrezygnowali z nich, bo dobrze wiedzieli, że są nierealne – mówi poseł PO Jarosław Katulski. – Lekarze rodzinni ustąpili z postulatów finansowych, bo negocjacje były bardzo dobrze, stanowczo prowadzone. Medycy, którzy nie podpisaliby kontraktów, traciliby prawo do wypisywania refundowanych recept. Musieliby na nowo tworzyć listy 2,5 tys. pacjentów, którymi się opiekują. To zdecydowało o porozumieniu, a nie jakieś polityczne obietnice.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów