W sobotę obradowało Porozumienie Organizacji Lekarskich – m.in. związków zawodowych, samorządu medycznego i nieformalnej grupy skupionej wokół portalu Konsylium24. To oni zapoczątkowali na przełomie lat 2011 i 2012 akcję pieczątkową.
Media spekulowały, że do tej formy protestu lekarze mogą wrócić. – W ogóle takiej możliwości poważnie nie rozważaliśmy – mówi Krzysztof Radkiewicz, wiceszef Porozumienia Zielonogórskiego (skupia lekarzy rodzinnych). – Chcemy wyrzucić słowo "protest" z naszego dialogu z pacjentami. To nie z powodu naszego protestu chorzy mają utrudniony dostęp do leczenia. Winne są rząd, Ministerstwo Zdrowia i NFZ.
Nie znaczy to, że emocje wśród lekarzy opadły. Wręcz przeciwnie. Na sobotnim zjeździe uchwalono, że na receptach będą zamiast wymaganego prawem znaczka "x" (oznaczającego brak refundacji) pisać: "lek płatny na 100 proc.". – Nie ma co mydlić pacjentom oczu. Muszą wiedzieć, że ze względu na przepisy nie przysługuje im refundacja leku, której oczekują – dodaje Radkiewicz.
Lekarze od kilku miesięcy podkreślają, że przepisy nowej ustawy refundacyjnej ograniczają im możliwość przepisywania tańszych leków refundowanych. Chodzi o zapis w ustawie pozwalający na refundowanie leku, gdy jest stosowany zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi medykamentu. Lekarze walczą, by leki można było stosować zgodnie z wiedzą medyczną, która pozwala stosować je szerzej. – Z przepisywaniem leków poza wskazaniami spotykamy się w naszej codziennej praktyce – mówił niedawno Konstanty Radziwiłł, członek Naczelnej Rady Lekarskiej.
Lekarze na razie nie chcą wracać do akcji pieczątkowej, ale to nie znaczy, że w ogóle rezygnują z protestów przeciw ustawie refundacyjnej. Jeszcze w kwietniu chcą wysłać do NFZ żądanie zmiany treści umów na wypisywanie recept z refundacją. Chcą, by nie groziła im kara za nieprawidłowo wypisaną receptę. – Kluczowy jest termin akcji – nieoficjalnie przyznają lekarze. Jeśli NFZ nie przychyli się do żądania zmiany umów, medycy wymówią je i nie będą przepisywać leków z refundacją. Akcję zaczynają w kwietniu, by wyczerpać całą procedurę do 1 lipca. Wtedy ci, którzy umów nie mają, przerwą przepisywanie recept.