Młodzi lekarze apelowali o poprawę warunków pracy podczas flashmobów

Zanim wyjadą z Polski, chcą nauczyć społeczeństwo, jak udzielać pierwszej pomocy. Młodzi lekarze apelowali o poprawę warunków pracy podczas flashmobów.

Publikacja: 22.08.2016 08:02

Młodzi lekarze apelowali o poprawę warunków pracy podczas flashmobów

Foto: 123RF

Młody rezydent padał w sobotę na ziemię na środku warszawskiej Starówki, a jego koledzy obserwowali, czy ktoś mu pomoże. Nie zawiedli się. Mdlącemu ruszało na pomoc nawet kilka osób. Tyle że nie zawsze fachowo.

– Podchodziliśmy do nich i zanim zdążyli wezwać pogotowie, tłumaczyliśmy, kim jesteśmy i co mogli zrobić lepiej, np. jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej – tłumaczy Joanna Matecka z zarządu Porozumienia Zawodów Medycznych, które flashmob „Ratuj się, bo kto pomoże" zorganizowało w sobotę w dwóch miejscach Polski – pod kolumną Zygmunta w Warszawie i na ul. Półwiejskiej w Poznaniu.

W akcji, która miała zwrócić uwagę mieszkańców na patową sytuację w służbie zdrowia, wzięło udział kilkudziesięciu młodych lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i dietetyków.

– Ucząc, jak prawidłowo udzielać pierwszej pomocy, i demonstrując ją na fantomach, przygotowywaliśmy społeczeństwo na wielki exodus lekarzy, który z pewnością nastąpi, jeśli nie poprawią się warunki płacy i warunki kadrowe w ochronie zdrowia – tłumaczy Joanna Matecka, dziś lekarz stażysta, planująca specjalizację z anestezjologii.

Flashmob to także sposób na przygotowanie Polaków do wielkiej demonstracji białego personelu, który w sobotę 24 września wyjdzie na ulice Warszawy, apelując o podwyżkę wynagrodzeń i zmianę warunków pracy. Chodzi m.in. o ustalenie minimalnej płacy w ochronie zdrowia na poziomie dwóch średnich krajowych dla lekarza rezydenta i trzech średnich dla specjalisty i rezygnację z zatrudniania lekarzy na kontraktach, które prowadzą do patologii (pracy przez kilka dni bez przerwy).

W następną sobotę planowane są kolejne flashmoby – znów w Warszawie pod kolumną Zygmunta, na placu Biegańskiego w Częstochowie, na Rynku Kwiatowym w Katowicach, na placu Łokietka w Lublinie, na pasażu Schillera w Łodzi, Małym Rynku w Krakowie, parku Staromiejskim we Wrocławiu i w ogródku jordanowskim w Ostrowi Mazowieckiej. Być może do akcji przyłączą się Rzeszów i Gdańsk.

Młody rezydent padał w sobotę na ziemię na środku warszawskiej Starówki, a jego koledzy obserwowali, czy ktoś mu pomoże. Nie zawiedli się. Mdlącemu ruszało na pomoc nawet kilka osób. Tyle że nie zawsze fachowo.

– Podchodziliśmy do nich i zanim zdążyli wezwać pogotowie, tłumaczyliśmy, kim jesteśmy i co mogli zrobić lepiej, np. jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej – tłumaczy Joanna Matecka z zarządu Porozumienia Zawodów Medycznych, które flashmob „Ratuj się, bo kto pomoże" zorganizowało w sobotę w dwóch miejscach Polski – pod kolumną Zygmunta w Warszawie i na ul. Półwiejskiej w Poznaniu.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów