Tym tropem podąża Google. Koncern z Mountain View zawsze mierzy wysoko i podnosi sobie poprzeczkę powyżej poprzednich planów. Pisaliśmy już o stratosferycznych balonach udostępniających darmowy internet, dronach zbierających informacje o powierzchni ziemi z bardzo wysoka, teraz firma zabiera się za wysłanie swoich obiektów w kosmos. Dosłownie.
Piłka + smartfon
Specjaliści Google pracują ze specjalistami NASA nad inteligentnymi robotami, które będą latać wokół Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wyręczą ludzi przy niektórych zadaniach związanych z wychodzeniem poza pojazd kosmiczny oraz będą czuwać nad bezpieczeństwem stacji. Te roboty będą wielkości piłki do siatkówki, do której przyczepiony zostanie specjalnie skontruowany smartfon. Już teraz piłkoroboty przechodzą pierwsze testy krążąc po niewielkiej przestrzeni wewnątrz stacji. Naukowcy badają przy ich pomocy ruchy płynów w środowisku mikrograwitacji.
Doczepienie do piłek smartfonów z Androidem ma wzbogacić roboty o zmysł poruszania się w przestrzeni. System zbada ruchy robota i na ich podstawie stworzy trójwymiarową mapę okolicy. Specjaliści Google chcą w ten sposób sprawić, by maszyny były w stanie zapoznać się z otoczeniem tak, jak to robią ludzie. Zanim smartfony trafią do robotów, kosmonauci obejdą z nimi w każde miejsce stacji. Sensory stworzą bazę okolicy i będą mogły po niej poruszać się już coraz bardziej samodzielnie. To trójwymiarowe zwiedzanie będzie odbywać się 370 kilometrów nad ziemią.
Czy roboty będą dzwonić?
Głównym zadaniem latających asystentów będzie monitorowanie zasobów stacji. Robot przeskanuje czujnikami cały pokład i sprawdzi, czy czegoś przypadkiem kosmonautom nie brakuje. W przestrzeni kosmicznej często gubią się najbardziej potrzebne narzędzia. Akurat te najbardziej przydatne w danej chwili.
Pomysł na roboty z doczepionym smartfonem powstał prawie spontanicznie. Jest potwierdzeniem powiedzenia o potrzebie jako matce wynalazku. Kosmonauci z Międzynarodowej Stacji doczepiali telefony do robopiłek już kilka lat temu. Wystarczyło kilka rzepów i aplikacja, która zbierała dane z żyroskopu, w który wyposażone były smartfony Nexus. Technicy NASA mogli kontrolować smartfony także z centrali na ziemi.