Takiego włamania do systemu informatycznego firmy jeszcze w historii nie było. Hakerzy skopiowali praktycznie wszystko. Od gotowych filmów czekających na premierę przez przygotowywane właśnie scenariusze po „zwyczajne" dane – wiadomości, hasła, listy płac i informacje umożliwiające weryfikację tożsamości pracowników. Dokładnie 47 423 osób.
Teraz się okazuje, że wśród nich są m.in. Sylvester Stallone (Rambo i Rocky) czy gwiazda wieczornych talk-show Conan O'Brian. Dla ponad 15 tys. spośród nich dane te są tak dokładne, że umożliwiają otwarcie rachunku bankowego, wyrobienie karty kredytowej czy zwrot podatku. Skala hakerskiej penetracji jest tak ogromna, że eksperci mówią o „Sony-pokalipsie". Wykradziono w sumie 100 terabajtów danych.
– Do końca życia ci ludzie będą musieli obawiać się kradzieży tożsamości – mówi o ofiarach niefrasobliwości Sony Todd Feinmann z Identity Finder.
Sparaliżowane Sony Pictures prosiło swoich pracowników o używanie prywatnych kont e-mail (zamiast służbowych) i przekazywanie sobie haseł wyłącznie ustnie. Uruchomiono nawet faksy.
Sprawę włamania bada FBI. Nikogo nie ujęto. Wiadomo tylko, że grupa Guardians of Peace nie ograniczyła się do wykradania danych, lecz również wyczyściła serwery Sony.