Wojenne roboty

Postępu w budowie maszyn obdarzonych sztuczną inteligencją nie da się powstrzymać. ONZ rozważa zakaz używania ich do celów militarnych - pisze Krzysztof Urbański.

Aktualizacja: 17.05.2014 09:15 Publikacja: 17.05.2014 09:13

Uzbrojony koreański robot-wartownik strzeże granic kraju

Uzbrojony koreański robot-wartownik strzeże granic kraju

Foto: materiały prasowe

Wizja przyszłości, jaką znamy z filmów science fiction, gdzie wojownicy-roboty niszczą wszystko, co znajdą na swojej drodze, może szybko stać się rzeczywistością. Gdyby zamiast ludzi w walkach po obu stronach konfliktu brały udział same maszyny, nie byłoby problemu. Ale taka wojna jest nierealna, zawsze w starciach będą brali udział prawdziwi ludzie.

Dlatego przeciwnicy używania w działaniach wojennych zabójczych robotów chcą zdążyć z wprowadzeniem zakazu, zanim bezduszne maszyny opuszczą deski kreślarskie konstruktorów i trafią do arsenałów.

Po raz pierwszy specjaliści z wielu krajów zasiedli do dyskusji na temat zakazu używania automatycznych zabójców podczas spotkania Konferencji do spraw Rozbrojenia ONZ w Genewie. Czterodniowe posiedzenie postawiło sobie za cel przygotowanie do szczegółowych rozmów na ten temat planowanych na listopad.

– Apeluję do delegatów państw o podjęcie odważnych działań – powiedział Michael Moller, szef konferencji. – Zbyt często prawo międzynarodowe próbuje zapobiec okrucieństwom i cierpieniom, gdy już do nich dojdzie. Mamy okazję do podjęcia działań na tyle wcześnie, że doprowadzą do tego, że maszyny do zabijania pozostaną na zawsze pod kontrolą ludzi.

Apel został podchwycony przez Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, strażnika konwencji genewskich – szeregu prawnych umów międzynarodowych regulujących ochronę rannych podczas wojen oraz pomocy humanitarnej dla poszkodowanych w konfliktach.

– Głównym problemem jest potencjalny brak kontroli człowieka w procesie identyfikacji celu i decyzji o jego zaatakowaniu, w tym ludzi – powiedziała Kathleen Lawand z MKCK. – Idea pozwalająca maszynom na podejmowanie decyzji o życiu i śmierci na polu bitwy, z małym udziałem człowieka lub bez niego, rodzi uzasadnione poczucie zagrożenia.

W powstrzymywaniu niebezpiecznego uzbrojenia ONZ może się pochwalić sukcesem: porozumieniem w sprawie zakazu użycia oślepiającej broni laserowej. Prawo międzynarodowe zabraniające używania takiej broni uchwalone w 1998 roku weszło w życie, zanim zostało zastosowane na polu bitwy.

– Roboty-zabójcy zagrożą podstawowym zasadom prawa międzynarodowego – uważa Steve Goose, dyrektor oddziału uzbrojenia w organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch. – Odpowiedź powinna być jedna: prewencyjny zakaz stosowania.

Zautomatyzowana broń jest już używana przez wiele krajów. Najbardziej znane są drony, uzbrojone bezzałogowe statki powietrzne. „Piloci" tych maszyn siedzą wygodnie w odległej bazie i naciskają spust. Jej użycie wzbudza kontrowersje, zwłaszcza kiedy poszkodowani zostali cywilni mieszkańcy kraju objętego wojną. Krytykę wzbudziły Stany Zjednoczone, które atakują w ten sposób domniemanych bojowników islamskich.

Wojskowi chcą także prowadzić działania za pomocą uzbrojonych maszyn wspierających oddziały w walce. W październiku ubiegłego roku w Fort Benning w USA wojskowi specjaliści mieli okazję zapoznać się z najnowszymi robotami wyposażonymi w różne typy broni i zdolne wykonywać wiele rodzajów zadań bojowych.

Był wśród nich CaMEL (Carry-all Mechanized Equipment Landrover) wyposażony w teleskop i kamerę na podczerwień do identyfikowania nieprzyjaciela z odległości ?3,5 km. Może być wyposażony w granatnik, broń automatyczną i przeciwpancerną.

Automaty na kołach to już niedaleka przyszłość. Roboty takie nie były jeszcze używane przez wojsko w walce, ale niektóre oddziały armii USA prowadziły eksperymenty z prototypami.

– Nie należy się spodziewać, że zmechanizowani wojownicy przejmą całkowicie rolę żołnierzy – podkreślał podczas prezentacji w Fort Benning Tollie Strode Jr. z Maneuver Battle Lab. – Decyzję o otwarciu ognia zawsze będzie podejmował człowiek. Zanim takie roboty wejdą na wyposażenie armii, minie od pięciu do dziesięciu lat.

Zwolennicy robotów na wojnie twierdzą, że zautomatyzowana broń oznacza lepsze możliwości ochrony życia ludzkiego. Maszyny są w stanie dostać się bliżej nieprzyjaciela niż żołnierze i prawidłowo ocenić zagrożenie. A emocje czasami paraliżują możliwość podejmowania właściwych decyzji.

– Jeśli do dyskusji o robotach nie włączymy rozważań etycznych, nie będziemy w stanie mieć wpływu na uzbrojenie – powiedziała Jody Williams, która otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla w 1997 roku za kampanię na rzecz traktatu o zakazie stosowania min przeciwpiechotnych.

Wybicie się robotów „na niepodległość" budzi największe obawy przeciwników zautomatyzowanej broni.

Maszyny do zabijania przedstawiane były w filmach z Arnoldem Schwarzeneggerem. Najbliższy wizji Terminatora jest robot Samsunga wykorzystywany w Korei Południowej. Kiedy maszyna dostrzeże jakąś aktywność w strefie zdemilitaryzowanej na granicy z Koreą Północną, ostrzega intruzów, a gdy otrzyma zezwolenie od kontrolera z bazy, strzela w ich kierunku. Robotów, które działają podobnie, używają także inne kraje: Wielka Brytania, Izrael, Chiny, Tajwan i Rosja.

Eksperci ostrzegają, że zupełnie autonomiczne maszyny mogą być gotowe do użytku przez armie już za 20 lat.

– Zabójcze autonomiczne systemy uzbrojenia są słusznie określane jako rewolucja w technologii wojskowej, równie istotna jak wynalezienie prochu czy broni jądrowej – powiedział Zamir Akram, ambasador Pakistanu przy ONZ podczas spotkania w Genewie. – W przypadku braku jakiejkolwiek kontroli przez człowieka broń taka całkowicie zmieni charakter wojny.

Dyplomata opowiedział się za całkowitym zakazem prac nad konstrukcją takiej broni.

– Nie możemy ograniczać badań w dziedzinie robotyki – ripostował Jean-Hugues Simon-Michel, ambasador Francji. – Musimy pamiętać, że technologia wykorzystywana w produkcji maszyn dla wojska może mieć także wiele zastosowań cywilnych i zgodnych z prawem. Przypomniał, że roboty różnego rodzaju pomagają rozbrajać ładunki wybuchowe, zwalczać klęski żywiołowe, pomagać ludziom w obliczu różnych zagrożeń.

Prof. Noel Sharkey, emerytowany specjalista robotyki i sztucznej inteligencji na Uniwersytecie w Sheffield w Wielkiej Brytanii, podkreśla, że autonomia maszyn nie jest problemem.

– Mam robota do odkurzania. Jest w pełni niezależny i nie chcę się go pozbywać – powiedział prof. Sharkey. – Jest tylko jedna funkcja robotów, której nie chcemy – zabijanie ludzi.

Krzysztof Urbański

Wizja przyszłości, jaką znamy z filmów science fiction, gdzie wojownicy-roboty niszczą wszystko, co znajdą na swojej drodze, może szybko stać się rzeczywistością. Gdyby zamiast ludzi w walkach po obu stronach konfliktu brały udział same maszyny, nie byłoby problemu. Ale taka wojna jest nierealna, zawsze w starciach będą brali udział prawdziwi ludzie.

Dlatego przeciwnicy używania w działaniach wojennych zabójczych robotów chcą zdążyć z wprowadzeniem zakazu, zanim bezduszne maszyny opuszczą deski kreślarskie konstruktorów i trafią do arsenałów.

Pozostało 91% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska