Gdy zdecydowaliśmy się podpisać z deweloperem kontrakt, zwykle przedstawia on nam gotowy formularz umowy, czyli jej wzorzec. Wystarczy, że wypełnimy w nim wolne miejsca, podpiszemy i wpłacimy zaliczkę. Powinniśmy pamiętać, że zapisy w takim wzorcu mają na celu przede wszystkim ochronę interesów dewelopera.
Zgodnie z kodeksem cywilnym wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały, a postanowienia niejednoznaczne w razie sporu tłumaczy się na korzyść konsumenta.
Jeżeli w umowie są postanowienia, które nie zostały z konsumentem indywidualnie uzgodnione, a określają jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy, to nie są one dla niego wiążące. Są to tzw. niedozwolone postanowienia umowne, inaczej - klauzule abuzywne. Nie dotyczy to tylko zapisów umowy jednoznacznie określających główne świadczenia stron, np. cenę.
Kiedy się uznaje, że postanowienia umowy nie są indywidualnie uzgodnione? Wtedy, gdy konsument nie miał na ich treść rzeczywistego wpływu np. w sytuacji, gdy deweloper nie chciał negocjować warunków umowy, a konsument mimo to ją podpisał. A więc nawet jeśli z pełną świadomością podpiszemy niekorzystne dla nas postanowienia, to i tak możemy żądać przed sądem uznania ich za nieważne. Deweloper, który twierdziłby, że postanowienia zostały uzgodnione indywidualnie, musiałby tego dowieść, a to nie takie proste.
Rada dla wszystkich klientów deweloperów: nie podpisujcie umowy od razu, bez dokładnego jej przeczytania i zastanowienia. Najlepiej zabrać formularz do domu i spokojnie przeanalizować umowę wraz ze wszystkimi aneksami.